Michał Fidziukiewicz, nowy napastnik Stali Stalowa Wola: Postaramy się nie zawieść kibiców
17 sierpnia 2008 roku Michał Fidziukiewicz zadebiutował w ekstraklasie w barwach Jagiellonii. W swoim macierzystym klubie w najwyższej klasie rozgrywkowej uzbierał 10 występów, ale nie zdołał zdobyć bramki. Strzelanie szło mu znacznie lepiej w niższych ligach, także na trzecim poziomie w Belgii. W Stali Stalowa Wola wymagania też są jasne, a wychowanek Jagi liczy, że pójdzie mu lepiej niż w Olimpii Elbląg.
fot. Krzysztof Nowaliński/Stal Stalowa Wola
W poprzednim sezonie chyba nie byłeś zadowolony z dorobku bramkowego?
Michał Fidziukiewicz: W Olimpii graliśmy niskim pressingiem, licząc na kontry, czy stałe fragmenty i ogólnie zdobywaliśmy mało goli. Stal Stalowa Wola lepiej czuje się w ataku pozycyjnym, stara się kreować i pokazywać futbol ładny dla oka. Mi to pasuje, a wyniki i postawa podczas sparingów, także z mocnymi zespołami, jak na przykład AEK Ateny są obiecujące. Wiem, że w Stalowej Woli jest ogromne zapotrzebowanie na dobry futbol i postaramy się nie zawieść kibiców.
Jakie cele sobie stawiacie?
Będziemy wychodzić na każdy mecz by grać w piłkę. Mamy ciekawy zespół, ale nie ma co składać jakiś konkretnych deklaracji, trzeba siłę demonstrować na boisku. Od października Stal już może grać domowe spotkania w Stalowej Woli i do tego czasu musimy zdobyć jak najwięcej punktów.
Robisz sobie nadzieje na powrót do ekstraklasy?
Łukasz Sekulski kiedyś wyróżniał się w Stali Stalowa Wola i trafił do ekstraklasy, z tego klubu do ŁKS wybił się Michał Trąbka. Nie zamierzam robić sobie sztucznej presji, jak będę grał dobrze to moje szanse na wybicie się wyżej wzrosną.
Dlaczego dużo więcej goli niż w Polsce strzelałeś w Belgii?
Grałem tam na trzecim szczeblu i szkoda, że nie udało się awansować. W ligach belgijskich dominuje ofensywa, mój zespół wygrywał mecze 5:1, 4:2, 4:3, często wchodził w wymiany ciosów, kosztem defensywy. To raj dla napastnika, mogłem się w pełni cieszyć futbolem.
Co myślałeś 3 marca 2013 roku wchodząc za Dawida Plizgę w meczu Jagiellonii w Zabrzu?
To już było tak dawno… Wiem, że to był mój ostatni mecz, do tej pory w ekstraklasie, ale w Jadze zagrałem tylko jedno spotkanie w elicie w dłuższym wymiarze czasowym. Trenerzy jakoś na mnie nie postawili, ale trzeba wziąć pod uwagę z kim musiałem rywalizować. Tomek Frankowski, Kamil Grosicki, potem Ebi Smolarek, jeszcze mógłbym wymieniać. W Polsce ogólnie wychowankowie mają ciężko, lecz nie ma co płakać. Potem wydawało się, że trafię do Korony, zagrałem w paru sparingach, strzelałem gole, trener Marcin Brosz był ze mnie zadowolony, ale nie wyszło…
Z jakiego powodu?
Zaproponowano mi jak na ekstraklasę bardzo słabe warunki. Nie mogłem na nie przystać i trzeba było swojego piłkarskiego szczęścia szukać gdzie indziej. Nie mam coś szczęścia do tej ekstraklasy, z Jagiellonii nie przypominam sobie nawet jakiejś sytuacji do zdobycia gola, bo w zasadzie to dostawałem ogony. W Młodej Ekstraklasie seryjnie pokonywałem bramkarzy, myślałem, że dostanę więcej zaufania w pierwszym zespole, ale skończyło się na pobożnych życzeniach.
Masz jeszcze kontakt ze znanymi kolegami z Jagiellonii?
Cały czas z Tomkiem Kupiszem, Thiago Cionkiem, Krzyśkiem Słowikiem, Maćkiem Gajosem. Starsi zawodnicy też mnie pamiętają, ale wtedy jak wchodziłem do szatni z Tomkiem Frankowskim, Pavolem Stano, Andriusem Skerlą to trudno bym miał coś więcej do powiedzenia.
Wtedy nazwiska w Jadze robiły wrażenie…
Robiły, ale uważam, że dzisiejsza Jagiellonia jest mocniejsza jako zespół. Klub też poszedł mocno do przodu, poznał smak europejskich pucharów, postrzega się go inaczej niż dekadę temu.
Jak wypada porównanie otoczki wokół futbolu w Belgii i Polsce?
W Polsce są dużo lepsze stadiony, piłkę znakomicie pokazuje telewizja. Jeśli chodzi o kwestie stricte sportowe to wystarczy spojrzeć na europejskie puchary. Belgijskie kluby pokazują się w fazach grupowych Ligi Mistrzów i Ligi Europy, a ich zawodnicy przenoszą się do Anglii, Hiszpanii, Włoch, Niemiec, Francji i innych bogatych lig. Belgia postawiła na swój system szkolenia, działała konsekwentnie i teraz zbiera owoce.
Za rok reprezentacja Belgii może zdobyć mistrzostwo Europy?
Na mundialu w Brazylii dotarli do ćwierćfinału, tak jak na Euro we Francji. W Rosji na mistrzostwach świata zajęli już trzecie miejsce, eliminując Brazylię. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i jeśli tylko latem przyszłego roku Czerwone Diabły trafią z dyspozycją są w stanie pokonać każdego. Mówimy o zespole mającym w składzie Edena Hazarda, gościa na którym ma się opierać w sezonie 2019/20 Real Madryt.
Michał Fidziukiewicz
Urodzony 8 lutego 1991 roku. Napastnik. Kluby: MOSP Białystok, Jagiellonia Białystok, Ruch Wysokie Mazowieckie, Dąb Dąbrowa Białostocka, Gryf Wejherowo, Jagiellonia Białystok, Koninklijke Bocholter VV, Zagłębie Sosnowiec, GKS Tychy, Olimpia Elbląg, Stal Stalowa Wola.