Adrian Dziubiński ze Stali Stalowa Wola nie ukrywa, że Resovia była lepsza w sobotnich derbach - nic jej to jednak nie dało
- Rywale byli od nas szybsi i lepiej operowali piłką, ale nic im to nie dało - mówi Adrian Dziubiński, piłkarz Stali Stalowa Wola, który popisał się świetną akcją przy golu na 1:0.
fot. Krzysztof Kapica
W pierwszej połowie nie zachwycaliście, ale za to pana akcja przy golu na 1:0 była palce lizać. Jak to wyglądało z pana perspektywy?
Przejąłem piłkę na środku boiska i się rozpędziłem. Zawodnicy Resovii akurat tak się ustawili, że mogłem ich omijać jak tyczki. W biegłem w pole karne na pełnej szybkości, dośrodkowałem i Sebastian Łętocha to wykończył.
Pomyślał pan, żeby samemu kończyć tę akcję?
Miałem taką myśl, ale nie za bardzo wierzyłem w swoją lewą nogę (uśmiech). Dałem więc mięciutką wcinkę na długi słupek i fajnie, że skończyło się to bramką dla nas.
Pana zdaniem wygraliście ten mecz zasłużenie?
Resovia była dzisiaj zespołem lepszym, nie ma się co oszukiwać. Rywale byli od nas szybsi i lepiej operowali piłką, ale nic im to nie dało. To my wywozimy trzy punkty i się z tego cieszymy. Nieważne jak grasz, ważne, że wygrywasz.
Początek sezonu macie więc wymarzony...
Gram w Stali trzeci sezon i dotychczas na początku zawsze przegrywaliśmy i dopiero w połowie rundy budziliśmy się. Teraz fajnie zaczęliśmy, ale już trzeba się koncentrować na kolejnym meczu. napisał:Można powiedzieć, że rozgrywanie meczów w Boguchwale zaczyna wam służyć...
Faktycznie, nie przegrywamy tutaj meczów. Dzisiaj może spotkanie w naszym wykonaniu było trochę słabsze, ale mamy kolejne trzy punkty i to jest najważniejsze.
Przed wami mecz z Elaną w Toruniu. Czego się spodziewacie po tym rywalu?
Jeszcze nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Dopiero czeka nas analiza tego przeciwnika i wtedy będziemy mądrzejsi. W pierwszym meczu przegrywali z Rozwojem 0:2, ale w końcówce wyrównali, więc należy się spodziewać, że będzie tam ciężko. Tak pewnie będzie zresztą w każdym kolejnym meczu.