2 liga. Stal Stalowa Wola pokonała 1:0 GKS Bełchatów. Gola na wagę wygranej strzelił Michał Mistrzyk
W mecz 28 kolejki piłkarskiej drugiej ligi, Stal Stalowa Wola na boisku w Boguchwale pokonała 1:0 GKS Bełchatów. Jedynego gola w tym meczu strzelił, Michał Mistrzyk.
fot.
Stal Stalowa Wola - GKS Bełchatów 1:0 (0:0)
1:0 Michał Mistrzyk 82
Stal: Kalinowski - Waszkiewicz, Jarosz, Janiszewski, Sobotka - Jopek, Stelmach, Pietras (72 Trąbka), Mroziński, Mistrzyk (90 Kitliński, Dadok (78 Łętocha).
GKS: Lenarcik - Grzelak, Michalski, Magiera, Szymorek, Thiakane (82 Tylec), Czajkowski (87 Golański), Ryszka, Mularczyk, Bartosiak, Zdybowicz (60 Biel).
Żółte kartki: Pietras, Jarosz (Stal), Magiera, Czajkowski, Thiakane (GKS).
Sędziował: Karol Rudziński (Olsztyn).
Losy meczu rozstrzygnęły się w 82 minucie. Po zagraniu piłki przez Adama Waszkiewicza w polu karnym Michał Mistrzyk pokonał bramkarza Bełchatowa.
Stal przede wszystkim chciała nie przegrać. Oczywiście mecz mógł wyglądać zupełnie inaczej, gdyby w 5. minucie trafił do bramki po rogu Grzegorz Janiszewski po sytuacyjnym strzale z 6 m, ale zabrakło centymetrów.
GKS odpowiedział dwa razy po aucie i rogu. Najpierw – w zamieszaniu – Przemysław Zdybowicz trafił w zewnętrzną część słupka, chwilę później Łukasz Pietras uderzeniem zza pola karnego sprawdził formę Krystiana Kalinowskiego, 20-latka rozgrywającego dopiero drugi mecz w 2 lidze.
Najlepszy moment gry „Stalówka” miała w pierwszym kwadransie po przerwie, gdy – grając z wiatrem – kilka razy zrobiła zamieszanie pod bramką bełchatowian. Piotr Mroziński nie miał jednak szczęścia, bo najpierw jego strzał z bliska obrońcy wybili z linii bramkowej na róg, a chwilę później - strzelając w ekwilibrystyczny sposób – został zablokowany.
Na długie minuty gra przeniosła się pod bramkę gospodarzy; strzał Emila Thikane z bliska jakimś cudem zablokowali obrońcy, kapitan Bartłomiej Bartosiak huknął z 25 m i... ostemplował poprzeczkę. Gdy wydawało się, że gol dla gości jest kwestią czasu – ukąsili miejscowi. Z prawej strony dośrodkował Adam Waszkiewicz, a „zamykający” akcję Michał Mistrzyk wygrał główkowy pojedynek z Mikołajem Grzelakiem i posłał piłkę w długi róg.
GKS rzucił się do ataków, skutecznie rozbijanych przez obronę Stali. W 5 minucie doliczonego czasu Sebastian Łętocha powinien „dobić” bełchatowian, ale przegrał pojedynek sam na sam z Pawłem Lenarcikiem.
center>
[B]POLECAMY RÓWNIEŻ:[/B]