Stal Stalowa Wola uratowała remis z Siarką w derbach Podkarpacia
Dzięki bramce w 89. minucie spotkania autorstwa Michała Czarnego piłkarze Stali Stalowa Wola zremisowali w derbach Podkarpacia z Siarką Tarnobrzeg 1:1. Bramkę dla tarnobrzeżan zdobył w pierwszej połowie Michał Paluch. Mecz rozegrano w Tarnobrzegu, ale gospodarzem był zespół Stali.
fot. Krystyna Pączkowska/WKS Śląsk Wrocław
Spotkanie, które określane było mianem "Wielkich Derbów Podkarpacia" zawiodło. Kibice nie zobaczyli meczu obfitującego w akcje bramkowe. Była natomiast brzydka i ostra gra, bogata w sporą ilość fauli. Zobaczyliśmy tylko dwie bramki, a Stal zremisowała w Tarnobrzegu z Siarką 1:1.
Spotkanie zaczęło się bardzo powoli. Stal początkowo mozolnie wymieniała podania na własnej połowie. Nie mieliśmy strzałów, akcji, praktycznie nic nie działo się pod żadną z bramek. Gra toczyła się w zasadzie wyłącznie w środku boiska. Pierwszą groźną akcję stworzyli gospodarze. W 21. minucie blisko bramki był Czarny, jednak minimalnie nie sięgnął on piłki. Chwilę później dobry strzał oddał Sekulski, ale piłka powędrowała obok bramki.
Siarka nie miała pomysłu na atak, czego efektem był pierwszy strzał, który Siarka oddała dopiero w 34. minucie. Robert Chwastek pokusił się o uderzenie z woleja, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Gdy nic nie zapowiadało zmiany obrazu gry, Siarka "ukąsiła" Stalówkę. Tunkiewicz wrzucił piłkę w pole karne, a tam po zamieszaniu najwięcej zimnej krwi zachował Michał Paluch, który mocnym strzałem pokonał Wietechę. W końcówce pierwszej połowy szansę mieli piłkarze Stali, ale świetną interwencją popisał się Łukasz Nadolski.
Drugie 45 minut z przytupem mogli rozpocząć podopieczni trenera Tułacza. Kilka minut po wznowieniu gry blisko był Marcin Stefanik, jednak zawodnik Siarki główkował nad bramką. To była w zasadzie ostatnia dogodna szansa Siarki w tym meczu. Im mniej czasu pozostawało do końca, tym odważniej atakowali gospodarze. W 76. minucie w dość kontrowersyjnych okolicznościach przed znakomitą szansą stanął Łukasz Sekulski, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Melonem. Bramkarz Siarki fantastycznie jednak wybronił tę sytuację. Sytuacja była kontrowersyjna, ponieważ na murawie leżał poszkodowany Stefanik i mimo wyraźnej reakcji publiki, piłkarze Stali nie wybili futbolówki.
Gdy Siarka wyczekiwała już końcowego gwizdka, minutę przed końcem regulaminowego czasu gry wyrównanie dał Michał Czarny. W polu karnym Siarki powstał prawdziwy kocioł, a tam najlepiej zachował się Czarny, który głową skierował piłkę do siatki. Do końca meczu nic już nie uległo zmianie i drużyny podzieliły się punktami. Wynik z pewnością bardziej cieszy zawodników ze Stalowej Woli, którzy musieli przez większość meczu dążyć do odrobienia strat. Siarka natomiast już trzeci raz z rzędu nie potrafi pokonać Stalówki na własnym terenie.