menu

Stal Rzeszów - Resovia 2:2 [RELACJA]

12 października 2016, 18:55 | Miłosz Bieniaszewski

81. derby Rzeszowa zakończyły się remisem, a więc w tabeli to Stal ma cały czas punkt więcej. Piłkarze musieli sobie radzić na grząskim boisku, ale w I połowie gra mogła się podobać.

Piotr Prędota nie miał najlepszego dnia i nie wykorzystał trzech świetnych okazji
Piotr Prędota nie miał najlepszego dnia i nie wykorzystał trzech świetnych okazji
fot. Krzysztof Kapica

Te derby miały swój dodatkowy smaczek. Chodzi rzecz jasna o większe wsparcie finansowe, które zadeklarował prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc. Otrzyma je ten zespół, który na koniec rundy jesiennej będzie wyżej w tabeli. Oczywiście z zastrzeżeniem, że będzie to miejsce pozwalające na realną walkę o awans. Obaj trenerzy zarzekali się, że przed meczem ich ta kwestia nie interesuje, ale działacze pewnie do tego podchodzili trochę inaczej. Piłkarze na boisku też wyglądali na mocno zmobilizowanych. - Przed derbami nikogo dodatkowo mobilizować nie trzeba - mówił już po spotkaniu Szymon Szydełko, trener „pasiaków”.

Spotkanie idealnie ułożyło się Resovii, która miała ze Stalą rachunki do wyrównania za dwie porażki z poprzedniego sezonu. Dawid Pałys-Rydzik włączył wyższy bieg będąc jeszcze na własnej połowie, dobiegł do szesnastki gospodarzy i płaskim strzałem w krótszy róg pokonał Marcina Wieczerzaka. Ten cios podziałał mobilizująco na biało-niebieskich. Ich akcje mogły się podobać i szybko doszło do wyrównania. W pole karne dośrodkował Sebastian Brocki i wydawało się, że Piotrowi Prędocie wystarczy jedynie dołożyć nogę. Z jego strzałem Marcin Pietryka jednak sobie poradził, ale futbolówka spadła pod nogi Pawła Giela, a ten dopełnił formalności.

Ci fani Stali, którzy liczyli, że Prędota właśnie w derbach się odblokuje musieli przeżyć srogi zawód. „Prędi” w pierwszej połowie miał jeszcze dwie idealne sytuacje, ale w obu przypadkach przegrał pojedynki z Pietryką. Ze strony Resovii pięknie przymierzył Mirosław Kmiotek, ale trafił jedynie w słupek. Jak na derby działo się w tej części meczu na prawdę sporo. Kiedy wydawało się, że to drużyna Marcina Woło-wca jest bliżej zdobycia gola, do bramki trafił Arkadiusz Staszczak i znów to Resovia była na plusie.

Po zmianie stron przez niemal kwadrans niewiele ciekawego się działo. Sporo było walki, a na coraz bardziej grząskim boisku trudniej było konstruować składne akcje. W 57. minucie prawym skrzydłem „urwał” się jednak Damian Skała i idealnie dośrodkował w pole karne, gdzie nabiegał Brocki i mocną główką doprowadził do wyrównania. Mecz zaczynał się więc od nowa. Raz jedni zaczynali dominować na boisku, raz drudzy.

Groźnych akcji pod obiema bramkami jednak brakowało. Czasem piłka płatała różne figle, ale w porę niebezpieczeństwo zażegnywali defensorzy obu drużyn. Im bliżej końca meczu, tym gra coraz częściej toczyła się na połowie gości. Resovia jednak mądrze się broniła i pomimo sporej ilości wrzutek w jej pole karne Pietryka do trudnej interwencji zmuszony nie został. Raz blisko szczęścia był Giel, ale główkował jakieś pół metra obok słupka. W ostatnich minutach biało-niebiescy niemal zamknęli swoich rywali na ich połowie, ale pomysłu na rozmontowanie ich defensywy za bardzo nie mieli. Spory w tym udział miała jednak fatalna murawa. Ostatecznie zakończyło się na remisie, który nikogo nie krzywdzi.

Relacja z notami dla piłkarzy, wypowiedziami i rozmowami w czwartkowych Nowinach.

Stal Rzeszów - Resovia 2:2 (1:2)


Bramki: 0:1 Pałys-Rydzik 8, 1:1 Giel 12, 1:2 Staszczak 41, 2:2 Brocki 57-głową.

Stal: Wieczerzak - Skała, Drelich, Baran (71 Lisańczuk), Maślany - Brocki, Szeliga, Reiman, Giel (82 Więcek), Gil (71 Zięba) - Prędota. Trener Marcin Wołowiec.

Resovia: Pietryka - Baran, Żmuda, Makowski - Staszczak, Domoń, Kaliniec (71 Dziedzic), M. Kmiotek (68 Daniel), Barszczak (76 Bieniasz) - Pałys-Rydzik (87 Świst) - Buczek. Trener Szymon Szydełko.

Sędziował Nowak 7 (Stalowa Wola). Widzów ok. 2000.


Polecamy