Marek Bluj z bliska. Co jest grane? Pytają w Stali
Wycięli nas i nadal wycinają! W Stali Rzeszów żal i rozczarowanie decyzją Zarządu Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej, który negatywnie rozpatrzył prośbę jej prezesa o przyjęcia Władysława Biernata, dyrektora i delegata Stali, do Wydziału Dyscypliny Podkarpackiego ZPN.
fot. Archiwum
Dlaczego nie chcą Biernata? Ponieważ, jak napisano w uchwale, obecny skład wydziału jest wystarczający do zapewnienia prawidłowej jego pracy.
Biernat zapewnia, że chociaż do klaszczących nie należy, to nie zamierza robić żadnej rewolucji. Przypomina, że jeszcze latem 2016 prezes Mieczysław Golba zachęcał delegatów do pracy w komisjach. Ponieważ Stal, jeden z największych i najważniejszych klubów w regionie, który chce się wreszcie wyrwać i ma na to duże szanse, ponad poziom trzeciej ligi, poza Janem Domarskim, któremu z racji historycznej roli w polskie piłce honorowe funkcje się należą bez łaski, nie ma swojego przedstawiciela ani w Zarządzie, ani w żadnym wydziale. Stąd wniosek o dokooptowanie Biernata. Stalowcy zdają sobie sprawę, że - w myśl przysłowia - nieobecni nie mają racji. Żeby chociaż zaproponowano pracę w innym wydziale lub komisji.Żeby chociaż. A tu całkowite veto.
W Stali twierdzą, że ta obstrukcja na ich przedstawicieli w związku, w którym reprezentowane są kluby i drużyny o nieporównywalnie mniejszym dorobku, potencjale, możliwościach i ambicjach, uważana jest za niepisany rewanż, za to, że w październikowych wyborach prezesa PZPN poparła Józefa Wojciechowskiego , a nie Zbigniewa Bońka. Że mają to by ć rzekomo retorsje za tamten, niezrozumiały dla mnie do dziś, krok. Podobno nigdzie w statucie nie jest napisane, że wydział czy komisja ma liczyć, tyle, a tyle osób, czyli Biernat by się... zmieścił. Tak utrzymują w Stali. Brzmi to logicznie.
Nie chce mi się wierzyć w jakiś rewanżyzm, tym bardziej, ten znany z nieodległej przecież historii oraz wyborów w innych związkach. Lubię i bardzo wysoko cenię prezesa Golbę, wiążę - jak wiele klubów i kibiców - z jego prezesurą bardzo duże nadzieje. Szanuję związkowych działaczy. To oddani ludzie z terenu. Moim zdaniem taki klub, jak Stal Rzeszów powinien być reprezentowany we władzach Podkarpackiego ZPN. Nawet, jak jest coś, o czym nie wiem...