menu

Jest nowy trener Stali Rzeszów. Przyjechał z Ukrainy [WIDEO]

22 marca 2017, 15:55 | Miłosz Bieniaszewski

Ukrainiec Bohdan Bławacki został nowym trenerem piłkarzy Stali Rzeszów.

Bohdan Bławacki podjął się w Stali Rzeszów niełatwego zadania.
Bohdan Bławacki podjął się w Stali Rzeszów niełatwego zadania.
fot. Miłosz Bieniaszewski

Stal Rzeszów po słabym początku rundy wiosennej we wtorek podziękowała za pracę Marcinowi Wołowcowi. Z miejsca zaczęły się przewijać różne nazwiska trenerów, którzy mieliby go zastąpić. Mówiło się o Januszu Białku, Leszku Ojrzyńskim czy Tomaszu Kafarskim. Pojawiło się także nazwisko Bohdana Bławackiego.

- Jako, że Stal jest klubem miejskim to w tę sprawę zaangażowało się również miasto. Faktycznie, kandydatów było kilku, ale od początki trener Bławacki miał bardzo mocną pozycję - mówi Piotr Pezdan, który z ramienia miasta nadzoruje sprawy organizacyjno-finansowe w Stali Rzeszów.

- Zasięgaliśmy języka i za każdym razem słyszeliśmy same pozytywy na temat tego trenera. Zdecydowaliśmy się więc dać mu szansę, aby to on przywrócił drużynę na właściwe tory. Przecież zespół, który dobrze radził sobie jesienią nagle nie zapomniał jak się gra w piłkę. Naszym zdaniem potrzebuje nowego bodźca i wierzymy, że z trenerem Bławackim drużyna wróci do gry, jakiej się od niej wymaga. Cel wciąż jest ten sam - awans - dodaje Pezdan.

Trener do Rzeszowa dotarł w nocy z wtorku na środę, a dzisiaj porozumiał się z działaczami i podpisał kontrakt. - Na razie do końca sezonu, a jak będą wyniki, to będzie można go przedłużyć - słyszymy. Również dzisiaj spotkał się z drużyną i poprowadził pierwsze zajęcia. Dlaczego zdecydował się przyjąć ofertę Stali?

- Było kilka powodów. Jest tu dobra infrastruktura, ambitny cel, jakim jest awans do 2 ligi, a dotychczas dostawałem raczej propozycje od drużyn, które miały się bronić przed spadkiem. Ważny jest także fakt, że mam blisko do Lwowa, gdzie jest moja rodzina - mówił nam z uśmiechem na twarzy.

Widać, że jest otwartym człowiekiem, ale piłkarze na taryfę ulgową liczyć nie mogą. Już na pierwszym treningu pod jego wodzą widać było, że mocno żyje tym, co robi i cały czas gwizdkiem przerywał ćwiczenia, aby tłumaczyć podopiecznym o co mu chodzi. - Czasu mamy niewiele. Trzy dni do meczu z Orlętami, a później przygotowania do derbów z Resovią. Jak tylko dowiedziałem się o ofercie ze Stali, to szukałem różnych informacji o drużynie. Widziałem również nagrania meczów z Karpatami Krosno i Unią Tarnów. Jestem również po rozmowach z prezesem Szczepaniakiem, Arkadiuszem Baranem i Sławomirem Szeligą. Teraz trzeba znaleźć powody tego słabszego początku - stwierdził nowy trener rzeszowian, który po odejściu z Wisły Puławy nie pracował w zawodzie. A należy pamiętać, że z puławianami wywalczył awans do 1 ligi.

- Czy tęskniłem za pracą? Kiedy lubisz to co robisz, to zawsze tęsknisz - uśmiechał się. - Przez 23 lata mojej profesjonalnej kariery nie przytrafiła mi się tak długa przerwa - dodawał.


Polecamy