Dziś 52. ligowe starcie Stali z Resovią. Walka o punkty, prestiż i duuuże pieniądze

Stawka jest ogromna, ale obaj trenerzy nie planują wykorzystywać gorącego tematu do motywowania piłkarzy. - Ta sprawa na odprawie na pewno nie będzie poruszana. Nas interesuje tylko to, co na boisku. Polityki do sportu nie zamierzam mieszać - przekonuje Szymon Szydełko, coach „pasiaków”.

- Kwestii dotacji w rozmowach z piłkarzami nie poruszam. Nie ma sensu nakładać na nich jeszcze dodatkowe obciążenie psychiczne - zapewnia Marcin Wołowiec, trener „biało-niebieskich”.

Gdy spojrzeć na nazwiska w obu ekipach, to faworytem jest Stal. Jednak tabela nie wskazuje zdecydowanie na gospodarzy derbów. Stal wyprzedza Resovię tylko o punkt. Owszem, zdobyła już 25 goli (a licząc anulowany mecz z rezerwami Wisły, to nawet 31), ale zdarzały się jej wpadki.

Resovia przegrała o mecz mniej, ale statystyka mówi, iż ma mniejszą siłę ognia. - Nie zgadzam się z tym, że my to obrona, a Stal to przede wszystkim ofensywa. W piłce to nie takie proste - zaznacza szkoleniowiec Resovii. - W ostatnim meczu zremisowaliśby zero do zera, ale pokazywaliśmy już, że potrafimy zdobywać po kilka goli w meczu. Tak samo nasz rywal, nie wygrywałby bez solidnej obrony.

Wiosną Stal pokonała „pasiaki” na Wyspiańskiego 3:0. - Marzy mi się podobny scenariusz meczu, czyli szybko zdobywamy gola, zmuszamy przeciwnka do odkrycia się - uśmiecha się Wołowiec, który nie ma problemów kadrowych. Zastanawia się jednak na obsadą trzech pozycji, m.in. na którego bramkarza postawić.

W Resovii do gry wróci Konrad Domoń, który rok temu po derbach na Hetmańskiej (1:2) był wściekły, ponieważ sędzia nie uznał mu prawidłowego gola. - Mamy trzy urazy. Drobne, ale rotacje w składzie są możliwe - mówi Szydełko.

Jako organizator meczu Stal przygotowała dwa tysiące biletów. Wejściówek nie powinno braknąć, bo choć derby mają dodatkowy smaczek, to aura nie sprzyja rekordom frekwencji. Wedle prognoz ma dziś padać, a temperatura wyniesie 8 stopni.

Stal, jako gospodarz derbów, udostępni dla swych kibiców tradycyjnie nową trybunę. Fani “pasiaków” zasiądą na starej, zachodniej, a dokładnie w sektorze dla gości. Kibice Resovii przedmeczową zbiórkę zaplanowali przy hali ROSiR. Stamtąd skierują się bocznymi ulicami w stronę Hetmańskiej.

Stal zgodnie z wymogami wynajęła do obsługi derbów sześćdziesięciu ochroniarzy, co będzie ją sporo kosztować. - Całkowita suma potrzebna do przeprowadzenia meczu może wynieść około dwudziestu tysięcy - informuje Dariusz Paśkiewicz, kierownik drużyny „biało-niebieskich”.

Bilety kosztują 20 złotych (nie ma tym razem ulgowych), ale dzieci do lat ośmiu moga wejść na mecz za darmo. Muszą jednak być pod opieką osoby dorosłej.

Derby rozpoczną się o godzinie 15.

Oprócz nich, odbędzie się dzisiaj jeszcze inny zaległy, bardzo ciekawy mecz, w którym Motor podejmie KSZO Ostrowiec. Obie drużyny należą do faworytów rozgrywek. Początek starcia na Arenie Lublin zaplanowano na godzinę 20. Tam to dopiero kibice będą się musieli ciepło ubrać.