Derby Rzeszowa okazały się partią szachów
- Czujemy niedosyt - przyznawał Wojciech Reiman, pomocnik Stali. - Mieliśmy różne momenty w tym meczu. Sporo było nerwowości, a nasza gra falowała - przyznawał Szymon Grabowski, trener „pasiaków”
fot. Krzysztof Kapica
O tym, że Stal Rzeszów dysponuje ogromną siłą rażenia wiadomo od dawna. Resovia natomiast ładnie postrzelała w meczu z Podlasiem Biała Podlaska i można było oczekiwać, że 83. derby będą ciekawym widowiskiem. Okazało się jednak, że było to bardziej spotkanie dla koneserów, niż kibiców, dla których najważniejsze są efektowne rajdy, strzały na bramkę i w końcu gole. Było to więc inne spotkanie, niż to z kwietnia, kiedy Resovia na własnym boisku wygrała 2:1, a obie drużyny długimi momentami szły na wymianę ciosów.
We wtorkowe popołudnie było natomiast więcej piłkarskich szachów. Żadna ze stron nie chciała zaryzykować i najważniejsze było „zero” z tyłu.
- Może faktycznie tak to wyglądało z trybuny i pewnie więcej było gry zachowawczej. Nie tak mieliśmy grać. My mamy pokazywać ofensywną piłkę - powiedział Wojciech Reiman, pomocnik Stali, która tylko fragmentami grała „swoją” piłkę, ale mimo wszystko przez większość meczu prowadziła grę.
Na kontry nastawiona była natomiast Resovia. - Mieliśmy różne momenty w tym meczu. Sporo było nerwowości, a nasza gra falowała - przyznawał Szymon Grabowski, trener „pasiaków”. - W ogólnym rozrachunku ten remis szanujemy, bo wiemy, że mogło być różnie. Mogliśmy stracić bramkę czy dwie. Stali łatwo jednak nie było, a my też mieliśmy swoje szanse - dodawał.
Spory niedosyt czuła drużyna Stali.
- W derbach zawsze jest większa presja, ale my nie możemy się nią tłumaczyć. Powinniśmy grać to, co potrafimy. Momentami graliśmy swoje, ale było też wiele fragmentów, kiedy dostroiliśmy się do przeciwnika. Tak być nie powinno. My mamy grać swoją piłkę, a nie tak, jak chce rywal - stwierdził Wojciech Reiman. napisał:To Stal miała więcej klarownych sytuacji, ale mimo wszystko ciężko jej było sforsować bardzo solidną defensywę rywala.
- Nie jestem od chwalenia Resovii (śmiech). Z mojej perspektywy wyglądało to tak, że gdybyśmy mieli lepsze wykończenie akcji, dogranie ostatniej piłki, to byśmy ten mecz wygrali. Kilka sytuacji sobie wypracowaliśmy, sam miałem idealną okazję. Nie wiem, czy ten remis kogoś krzywdzi, ale my na pewno czujemy spory niedosyt - mówił Wojciech Reiman.
W tym miejscu warto dodać, że gra obronna Resovii stała na niezłym poziomie, mimo że gra nowym systemem, bo trener Grabowski wrócił do ustawienia z czwórką obrońców. W poprzednim sezonie Szymon Szydełko stawiał na trzech defensorów.
- Wszyscy grali już w takim ustawieniu, a więc nie ma problemów z przestawieniem się na ten system. Szybko chłopaki przypomnieli sobie pewne zachowania. Źle to nie wygląda, ale oczywiście mam do drużyny pewne pretensje, bo można było od niej oczekiwać w niektórych sytuacjach lepszych rozwiązań - mówił nam trener Resovii.
Jako się rzekło ten remis bardziej satysfakcjonował Resovię, ale i Stal może znaleźć w tym meczu pozytywy. Dawno bowiem nie zdarzyło się, aby jej rywal nie wypracował w zasadzie żadnej tzw. setki.
- Jestem zadowolony z zaangażowania moich zawodników. Uważam, że zagraliśmy lepszy mecz, niż z Wiślanami Jaśkowice. Przede wszystkim przez cały mecz zespół był skoncentrowany - stwierdził Bohdan Bławacki, trener biało-niebieskich.
- Tak na dobrą sprawę nie wiem, czy Resovia miała jakąkolwiek sytuację bramkową. Na pewno robiła sporo wiatru, ale wielkiego zagrożenia z tego nie było. Faktycznie, dobrze to wyglądało w defensywie. Szkoda tylko, że gorzej było z przodu - dodał Reiman. napisał:Na koniec trzeba jeszcze zwrócić uwagę na fakt, że obaj trenerzy nie bali się zaryzykować. Szymon Grabowski postawił w bramce na młodego Piotra Gnatka, który spisywał się bardzo dobrze i zachował czyste konto, a więc może być z siebie zadowolony. Bohdan Bławacki dokonał natomiast kilku zmian w porównaniu z meczem z Wiślanami i część z nich mogła zaskakiwać.
- Kadra jest szeroka i trener stosuje rotację. To normalne i wielkiego zaskoczenia tymi zmianami nie było - zakończył Reiman.
Sportowy przegląd Internetu