Baraże o 1 Ligę. Stal wygrała w Katowicach. Mamy rzeszowski finał!
Baraże o 1 Ligę. Stal Rzeszów zagrała bardzo konsekwentnie w defensywie, nie dała się zaskoczyć GKS-owi Katowice i wykorzystała swoje szanse z przodu. Rzeszowianie zagrali bardzo dojrzale i zwyczajnie zasłużyli na awans. Najpierw ładnego gola strzelił sprzed pola karnego Damian Michalik. Pomocnikowi pomógł jednak rykoszet. Po przerwie jednak Radosław Sylwestrzak podwyższył prowadzenie, wykorzystując podanie z rzutu wolnego i gubiąc krycie. Stal awansowała do finału baraży, gdzie już czeka na nią Resovia. W piątek zobaczymy więc zaciekłe derby Rzeszowa.
fot. Marzena Bugala Polska Press
fot. Marzena Bugala Polska Press
fot. Marzena Bugala Polska Press
fot. Marzena Bugala Polska Press
fot. Marzena Bugala Polska Press
fot. Marzena Bugala Polska Press
fot. Marzena Bugala Polska Press
fot. Marzena Bugala Polska Press
fot. Marzena Bugala Polska Press
fot. Marzena Bugala Polska Press
fot. Marzena Bugala Polska Press
fot. Marzena Bugala Polska Press
GKS Katowice nie wróci do 1 Ligi. Podopieczni trenera Rafała Góraka zagrali ten baraż zupełnie tak, jak cały kończący się właśnie sezon. Mieli posiadanie piłki, atakowali, mieli czasem nawet przewagę liczebną, ale brakowało im skuteczności. Właśnie ona zawiodła na samym początku meczu, gdzie Stal praktycznie dała się zepchnąć we własne pole karne. Po nawałnicy piłkarzy GKS-u nadeszła nawałnica znad stadionu. W krótką chwilę obiekt przy ul. Bukowej zamienił się w basen, co pozwoliło zagrać zawodnikom nieco szybciej, ale mniej dokładnie.
Po pół godzinie gry akcję meczową mieli katowiczanie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego, piłka ugrzęzła gdzieś między zawodnikami w polu karnym. Odbiła się od Woźniaka i leciała w stronę bramki, ale golkiper gości czubkami palców wybił futbolówkę za linię końcową. Chwilę później, pierwszą groźną akcję zanotowali rzeszowianie i przyniosła ona skutek. Piotr Głowacki minął na skrzydle rywala, zszedł z piłką do środka i w ostatniej chwili zagrał na skraj pola karnego do Michalika. Ten lekko obrócił się i uderzył na bramkę. Pomogła mu niefortunna interwencja obrońcy. Zmyliło to Mrozka, który rzucił się do niskiego strzału, a futbolówka wpadła prosto w okienko bramki.
Gospodarze mieli swoje okazje i wystarczyło je wykorzystać, by pozostać w grze o awans. Tuż po trafieniu Michalika Kurbiel zmarnował szansę na odrobienie strat. Napastnik miał przed sobą tylko pustą bramkę, ale mokra nawierzchnia sprawiła, że tuż przed strzałem poślizgnął się i nie trafił.
Po zmianie stron znów do przodu ruszyli katowiczanie. Po raz kolejny jednak zostali uśpieni w obronie i w głupi sposób stracili gola. 61. minuta, dośrodkowanie z rzutu wolnego, daleka piłka w pole karne, Kurbiel zupełnie odpuścił krycie i Radosław Sylwestrzak na wślizgu wykończył stały fragment gry.
Ostatnie 10 minut to kolejne dwie okazje dla gospodarzy. Najpierw Arkadiusz Woźniak dość nieporadnie wstrzelił futbolówkę w pole karne. Piłka chyba odbiła się od ręki jednego z zawodników gości, ale gwizdek arbitra milczał w tej sytuacji. Po chwili na bohatera meczu wyrósł młody bramkarz Stali - Wiktor Kaczorowski. Dobre dośrodkowanie, uderzenie z kilku metrów i młody golkiper dosłownie przylepił się do piłki.
Stal Rzeszów zagra w finale barażu o 1 Ligę z Resovią. Derby zapowiadają się niezwykle emocjonująco.