menu

Stal Rzeszów pokonała Olimpię Elbląg i przełamała fatalną serię

5 października 2013, 17:05 | Marcin Trzyna

Stal Rzeszów od sześciu spotkań nie zaznała smaku zwycięstwa. Ostatni raz przed własną publicznością rzeszowianie wygrali trzeciego sierpnia z Pogonią Siedlce. Tym razem rzeszowianie wygrali 1:0 z wyżej notowaną Olimpią Elbląg.

Stal Rzeszów wygrała z Olimpią Elbląg
Stal Rzeszów wygrała z Olimpią Elbląg
fot. Jakub Hereta/Polskapresse

Piłkarze Olimpii Elbląg przed 11. kolejką zajmowali trzecie miejsce w ligowej tabeli. Do tego spotkania goście przystępowali bez najlepszego strzelca Antona Kołosowa, natomiast rzeszowianie musieli sobie radzić bez Maćka Maślanego oraz Ernesta Szeli, który w pojedynku z mielecką Stalą ukarany został czerwoną kartką. Warto przypomnieć, że w ostatnich trzech spotkaniach między tymi drużynami padał remis, dwukrotnie bezbramkowy.

Elblążanie mogli rozpocząć bardzo udanie spotkanie w Rzeszowie. Już w 1. minucie Leśniewski uderzył na bramkę Lewandowskiego; golkiper Stali sparował piłkę na słupek, po czym futbolówka wyszła na rzut rożny. Po tym stałym fragmencie gry znów było gorąco pod bramką Lewandowskiego, bowiem piłki z linii bramkowej wybił środkowy obrońca „biało-niebieskich” Dominik Bednarczyk. Goście po tej sytuacji dalej przeważali, jednak mecz z każdą kolejną minutą wyrównywał się. Stal zaczęła przeważać od dwudziestej minuty, gospodarze mieli kilka rzutów rożnych, jednak dobrze spisywała się obrona Olimpii. Trzy minuty przed końcem pierwszej połowy Stal musiała wykonać zmianę, za kontuzjowanego Arkadiusza Barana wszedł Drelich. Przed zmianą stron Stalowcy mogli wyjść na prowadzenie, jednak piłka po strzale z główki Bednarczyka trafiła w poprzeczkę i obrońcy gości wybili piłkę jak najdalej od pola karnego.

W przerwie Krzysztof Łętocha postanowił zmienić Krzysztofa Husa, na boisku zaś pojawił się Kolesnikovs. Rzeszowianie dobrze zaczęli drugą część gry, jednak nie potrafili udokumentować swojej przewagi strzeleniem gola. W 57. minucie znów dał o sobie znać napastnik Olimpii, pozyskany z Zawiszy Bydgoszcz Rafał Leśniewski, który zdecydował się na strzał z ponad 20 metrów i uderzył w poprzeczkę. Aktywny dzisiejszego dnia Leśniewski chwilę później stanął przed kolejną szasną, jednak tym razem piłka po jego strzale z główki przeszła obok bramki strzeżonej przez Lewandowskiego. Spotkanie nieco zaostrzyło się, w przeciągu dziesięciu minut sędzia pokazał pięć żółtych kartoników (w tym cztery dla piłkarzy Stali).

Niesamowita sytuacja zdarzyła się na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry. Stal, która przyzwyczaiła swoich kibiców do utraty bramek w tym fragmencie spotkania, zdobyła gola na 1:0. Kolesnikovs uruchomił Prędotę, który płaskim strzałem pokonał golkipera Olimpii. W 90. minucie Drelich został ukarany drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką, ale gospodarze utrzymali ten wynik do końca spotkania.

Stal Rzeszów 1:0 Olimpia Elbląg

Bramka: 88’ Piotr Prędota

Stal Rzeszów: Lewandowski - Baran (42' Drelich), Bednarczyk, Konrad Hus, Krzysztof Hus (46' Kolesnikovs), Jakubowski, Jedryas, Krzysztoń (63' Więcek), Lisańczuk (52' Maca), Prędota, Szczoczarz

Olimpia Elbląg: Rogachev - Kopycki (78' Lisiecki), Ichim, Skierkowski, Graczyk, Ressel, Pietrewicz, Piotrowski (85' Zieliński), Molga, Leśniewski, Czerniewski