Stal przerwała dobrą passę Puszczy Niepołomice
Po dwóch zwycięstwach drużyna z Niepołomic zaznała kolejnej porażki, choć nie ustępowała gospodarzom. - Dobrze nawet zaczęliśmy i wydawało się, że jesteśmy bliscy zdobycia bramki - twierdzi szkoleniowiec Puszczy, Dariusz Wójtowicz.
fot. Ludwik Kostuś / Gazeta Krakowska
Mógł ją strzelić w 9. minucie Moskała, ale desperacką interwencją w ostatniej chwili powstrzymał go Solecki. Za moment główkował Księżyc, a w kolejnej akcji pokazał się Bojarski, którą poprowadził wspólnie z Moskałą. Niestety, źle uderzył.
Takich kłopotów z trafieniem nie mieli rzeszowianie. Wcześniej decydowali się na solowe ataki, ale dopiero zespołowa akcja sprawiła, że od razu sforsowali niepewnie interweniującą obronę Puszczy i Maca znalazł się tuż przed Kwedyczenką.
Od tego momentu Stal przeważała, coraz częściej atakując bramkę gości, którzy znowu zaczęli się gubić. Wykorzystał to Fabianowski, który dograł do Reimana, a ten uderzeniem sprzed "szesnastki" podwyższył prowadzenie. Na tym rzeszowianie nie poprzestali i do końca pierwszej połowy parli do przodu, dążąc do zdobycia kolejnego gola. Szczęśliwe nic już z tego nie wynikło. Puszcza natomiast w tym okresie prawie w ogóle nie niepokoiła Wietechy. Tylko raz Księżyc uderzeniem z dystansu próbował go zaskoczyć, ale posłał piłkę obok słupka. Wydawało się nawet, że to będzie wszystko, na co ją stać w tym spotkaniu.
Tymczasem po zmianie stron goście powrócili na boisko w bardziej bojowych nastrojach i to oni zaczęli przeważać. I dosyć szybko uzyskali tego efekty. Moskała znowu uciekł defensorom Stali, ale sfaulował go Wietecha. Rzut karny pewnie wykorzystał Ankowski.
Ten gol zmobilizował zawodników Puszczy do kolejnych ofensywnych poczynań. - Mogliśmy wyrównać, ale gospodarze też nam zagrażali - dopowiada trener Wójtowicz. - Co jest w pewnej mierze zrozumiałe, bo było efektem przyjętej przez nas taktyki. My nacieraliśmy, a Stal starała się nas kontrować.
- Wiedziałem, że będzie trudno i Puszcza napsuła nam krwi - ocenił trener Stali, Andrzej Szymański. - Karny był ewidentny i problem zrobił się jeszcze większy. Obie drużyny postawiły na atak, dzięki czemu spotkanie toczyło się w dobrym tempie.
Stal Rzeszów - Puszcza Niepołomice 2:1 (2:0)
Bramki: Maca 24, Reiman 34 - Ankowski 53 karny.
Sędziował: Krzysztof Sobieszek (Łódź) Widzów: 600
Stal: Wietecha 3 ż - Czarny 3, Duda 3, Maciorowski 3, Solecki 3 (85 M. Serafin) - D. Jędryas 3, Prokić 4, Krauze 3, Reiman 4 (78 Margol) - Maca 4 (87 Lisańczuk), Fabianowski 3 ż (75 M. Jędryas)
Puszcza: Kwedyczenko 3 - Lewiński 3, Księżyc 3, Ankowski 3 ż, Radwański 3 - Szwajdych 2 (65 P. Morawski), Bojarski 3, A. Serafin 2 (70 Papież), Janik 3 - Moskała 4, Keshi 2.
Piłkarz meczu: Andrej Prokić.