Trener ŁKS: – Wygrana w Mielcu to już historia, rusza akcja Warta Poznań
Przejść Wartę, to cel ŁKS Łódź, wicelidera I ligi, na najbliższą sobotę. Tego dnia „Rycerze Wiosny” podejmują na stadionie przy alei Unii 2, drużynę Warty Poznań, która broni się przed spadkiem do II ligi.
fot. Fot. Krzysztof Kapica
Łodzianie wybornie rozpoczęli pierwszoligową wiosnę. Pokonali Garbarnię Kraków 3:0 (2:0) oraz Stal Mielec 1:0(0:0). Warta zremisowała bezbramkowo z Bytovią Bytów i pokonała Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:3 (1:1), a więc zupełnie niezły początek wiosny. Drużyna ze stolicy Wielkopolski ma na koncie 27 punktów i zajmuje 13 miejsce w pierwszoligowej tabeli. Podopieczni trenera Petra Nemca mają zaledwie cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. W rundzie jesiennej łodzianie wygrali mecz w Poznaniu 2:0 (2:0) po golach Jana Sobocińskiego oraz Artura Bogusza.
- Od poniedziałku zapominamy o wygranym meczu w Mielcu, bo rozpoczyna się akcja Warta Poznań - mówi Kazimierz Moskal, trener łódzkiej drużyny. -Warta przyjedzie do nas z nastawieniem na grę z kontry. Musimy być w tym meczu maksymalnie skoncentrowani. Myślę, że czeka nas podobne spotkanie jak z Garbarnią.
Trener Kazimierz Moskal znowu będzie musiał rotować składem. To dlatego, że za żółte kartki będą pauzować Patryk Bryła oraz Maciej Wolski. Po pauzie za kartki wraca za to Jan Sobociński.
- Z kolei po meczu w Mielcu Jan Grzesik, Wojciech Łuczak oraz Adrian Klimczak narzekali na urazy, więc nie wiem jak to z nimi będzie - kontynuuje szkoleniowiec zespołu z alei Unii 2. - Na uraz barku narzekał Patryk Bryła, ale to akurat nie ma większego znaczenia, bo on będzie przecież pauzował za kartki. Także na razie nie wiem jak z nimi będzie. Jest za to nadzieja, ze do gry będzie zdolny Łukasz Sekulski. On już trenował z nami w sobotę na pełnych obrotach.
Trenował także, ale jeszcze z pewną rezerwą, Łukasz Piątek.
Petr Nemec, trener poznaniaków, także nie będzie mógł wystawić najsilniejszego składu w sobotnim meczu w Łodzi. To dlatego, że za żółte kartki musi pauzować Krzysztof Biegański, który grał w dwóch wiosennych meczach. Piłkarz strzelił w tym sezonie trzy gole w meczach I ligi.
- Poznaniacy mają jednak w składzie solidnych piłkarzy - kontynuuje Kazimierz Moskal. - W obronie są solidni Bartosz Kieliba oraz Tomasz Dejewski. W środku pola mamy solidnego Artura Marciniaka. Jest też niezły Michał Jakóbowski.
Szkoleniowiec ŁKS podsumował także minioną kolejkę I ligi. - To, że punkty straciła Sandecja Nowy Sącz remisując na wyjeździe ze Stomilem Olsztyn akurat przewidziałem - mówi. - Zespół z Olsztyna będzie groźny w pierwszych wiosennych meczach, bo gra na świeżości i fantazji. Liczyłem za to, że GKSKatowice jednak ugra coś z Rakowem Częstochowa. Nadal jednak nie przebudzili się i proszę tylko popatrzeć na ligową tabelę. Katowiczanie zaplątali się w grupę drużyn zagrożoną spadkiem do drugiej ligi. Oby tylko w porę się ocknęli, bo może być nieciekawie. Do końca sezonu pozostało już tylko 11 kolejek. Garbarnia Kraków znalazła się w bardzo ciężkiej sytuacji. Drużyna prowadzona przez łódzkiego trenera Bogusława Pietrzaka przegrała drugie wiosenne spotkanie, tym razem z Tychami 1:3. Oni wcale źle nie grali. Na wynik meczu wpływ miała jednak szybko stracona bramka.
Tymczasem Jan Sobociński dostał powołanie do reprezentacji Polski do lat 20 na mecze z Japonia (21 marca w Łodzi) oraz Niemcami