PGE Stal Mielec nadal wierzy w osiągnięcie swojego celu. Wyścig o ekstraklasę wciąż trwa
Na sześć kolejek przed końcem sezonu PGE Stal Mielec znalazła się w trudnej sytuacji. Szanse na awans zmalały, ale w klubie wszyscy wierzą, że niekorzystna karta szybko się odwróci.
fot. Materiały Prasowe PGE FKS Stal Mielec
Wyniki 28. kolejki Fortuna 1 ligi sprawiły, że to znowu ŁKS Łódź jest wymieniany, jako główny faworyt do zajęcia 2. miejsca w ligowej tabeli.
Różne zdania ekspertów
- ŁKS w Tychach pokazał, że spotkanie z Puszczą było wypadkiem przy pracy. Ta drużyna jest świadoma swojej siły i tego, jaki ma cel. Nie sądzę, żeby wypuścili ten awans z rąk - mówi ekspert telewizji Polsat Sport Janusz Kudyba.
- Nie uważam, by sprawa awansu była już rozstrzygnięta – zaznacza z kolei Jakub Popielarz, były zawodnik Stali Mielec i Lechii Gdańsk, a obecnie dyrektor Krośnieńskiej Akademii Piłkarskiej.
– Do końca sezonu pozostało jeszcze sześć meczów, do zdobycia jest 18 punktów. Historia piłki nożnej już nie takie rzeczy widziała. Przecież dwa lata temu Górnik Zabrze na kilka kolejek przed końcem rozgrywek zajmował ósme miejsce, a sezon zakończył na drugim miejscu, co dało mu awans do ekstraklasy – dodaje były Mistrz Polski juniorów.
Walka do końca
Co do jednego nie można mieć wątpliwości – PGE Stal Mielec maksymalnie skomplikowała sobie drogę po awans do ekstraklasy.
Porażka w piątkowym meczu z GKS-em Jastrzębie była o tyle zaskakująca, że wydarzyła się niemal tydzień po wielkim zwycięstwie nad Rakowem Częstochowa. Kibice byli przekonani, że piłkarze poniesieni taką wiktorią pójdą za ciosem i wygrają z drużyna, która ostatnio grała mocno w kratkę.
Nic takiego się jednak nie wydarzyło. To Jastrzębie było zespołem lepszym i całkowicie zasłużenie wygrało.
Na pomeczowej konferencji trener Artur Skowronek wyglądał na nieco przygaszonego. Może to tylko złudzenie, ale nawet we wrześniu i w październiku, gdy jego drużyna śrubowała serię bez zwycięstwa, trener spokojnie tłumaczył, że wygrane przyjdą, bo drużyna gra i prezentuje się bardzo dobrze.
Trener PGE Stali Mielec nie miał jednak zamiaru użalać się. Powiedział jasno: - Na pewno jeszcze niczego nie przegraliśmy, mamy kolejne szanse, kolejne mecze. Tak jak powiedziałem nieraz, nawet jak pozostanie jeden procent szansy na osiągnięcie naszego celu, to będziemy o to zasuwać.
Gdzie leży problem?
Takie pytanie zadają sobie przede wszystkim kibice. Na internetowych forach nie szczędzą gorzkich słów pod adresem piłkarzy, trenera, jak i zarządu. Obwiniają włodarzy, że nie udało im się ściągnąć środkowego napastnika, przez co drużyna ma problemy ze zdobywaniem goli.
O ile do internetowych komentarzy należy podchodzić z dystansem, to brak klasycznej „dziewiątki” dawała się we znaki w kilku meczach. Być może lekiem na całe zło będzie sprowadzony niedawno Adrian Paluchowski?
Jedno jest pewne, Stal musi zacząć seryjnie wygrywać. Tylko w ten sposób wywrze presję na ŁKS-ie, który też może się potknąć.
ZOBACZ TAKŻE - Andreja Prokić: Nasz trener jest podobny do Brzęczka
[xlink]88553b12-e8c0-70eb-9b81-5541c8205c3e,e6f6671b-befc-3409-56dd-aba27ddc6b38[/xlink]