Lech Poznań - Stal Mielec: Kolejorz wraca na Podkarpacie po pewne trzy punkty? Wiele na to wskazuje
W 13. kolejce PKO Ekstraklasy Stal Mielec podejmie na swoim stadionie Lecha Poznań. Kolejorz wraca na Podkarpacie po niemal siedmiu miesiącach przerwy. Wtedy w ćwierćfinale Pucharu Polski Lech ograł ówczesnego pierwszoligowca 3:1. Jak będzie w niedzielę?
fot. Grzegorz Dembiński
Gospodarze przystępują do meczu z poznaniakami z 15. lokaty w ligowej tabeli, podczas gdy Lech znajduje się na 8. miejscu. Faworytem oczywiście jest zespół Dariusza Żurawia. W Stali zaś liczą na odmianę w związku z niedawnym przetasowaniem na pozycji pierwszego trenera - Dariusza Skrzypczaka zastąpił Leszek Ojrzyński. Teraz każdy punkt dla mielczan jest na wagę złota, ale w meczu z Lechem będzie o to ciężko.
Odkąd w Stali pojawił się Leszek Ojrzyński, mielczanie zdobyli 4 punkty w lidze przegrywając raz, w ostatniej kolejce z Pogonią 0:2. Ten mecz można określić mianem kompromitacji ze strony beniaminka, który został zdominowany przez szczecinian. Dość powiedzieć, że klub z Podkarpacia pierwszy celny strzał oddał dopiero w doliczonym czasie gry i przez cały mecz wyglądał, jakby przyjechał do Szczecina tylko na wakacje.
- My byliśmy dla Pogoni tylko tłem. Wyglądaliśmy tak, jakbyśmy wysiedli z autokaru i nie wiedzieli, o co chodzi w tej grze - skwitował w ostrych słowach to spotkanie trener Ojrzyński.
Stal wygrała również 3:1 z Jagiellonią u siebie i zremisowała 2:2 z Zagłębiem Lubin na wyjeździe. W tych meczach piłkarze Ojrzyńskiego zaprezentowali się całkiem przyzwoicie. Należy więc zauważyć, że beniaminek po zmianie trenera stał się bardziej skuteczny, ale wciąż ma problemy z grą obronną, która stanowi piętę achillesową klubu z Podkarpacia. Piłkarze z Mielca mają w tym sezonie drugą najgorszą defensywę w lidze - 25 straconych bramek. W obliczu starcia z Lechem w najbliższej kolejce oraz meczu z Legią w przyszłym tygodniu zanosi się na grad bramek ze strony zarówno Kolejorza jak i wojskowych. Trener Ojrzyński będzie musiał się sporo nagłówkować, żeby zatrzymać ofensywę obu tych drużyn.
Stal natomiast może się pochwalić odzyskaniem skuteczności pod bramką rywala w ostatnich tygodniach. Mielczanie w 3 ostatnich meczach zdobyli 5 bramek, co jak na głównego kandydata do spadku jest naprawdę dobrym wynikiem.
Lech jedzie na Podkarpacie po zakończeniu przygody z Ligą Europy oraz po ligowym meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała wygranym 4:0.
Już w zeszłym sezonie można było dostrzec, że Kolejorz czuje się bardzo dobrze w meczach z ekipami z Podkarpacia. Los postanowił aż trzykrotnie skojarzyć Lecha z zespołami z tego regionu. Wszystkie te mecze zespół z Poznania pewnie wygrał. Co więcej, poznaniacy w każdym z tych spotkań strzelali minimum dwie bramki tracąc zaledwie jedną - właśnie w spotkaniu ze Stalą.
W ostatnim meczu obu drużyn rozgrywanym w maju w ramach rozgrywek Pucharu Polski Lech wygrał 3:1 po golach Ramireza, Jóźwiaka i Żamaletdinowa, Stal jedynie w nieznaczny sposób zagroziła zespołowi z Poznania i strzeliła jednego gola, którego autorem był Bartosz Nowak, dzisiaj piłkarz Górnika Zabrze. Warto nadmienić, że było to pierwsze oficjalne spotkanie rozegrane w Polsce po przerwie związanej z pandemią koronawirusa.
W porównaniu do ostatniego meczu tych dwóch ekip dwukrotnie zmienił się trener niedzielnych gospodarzy - najpierw Dariusza Marca nieoczekiwanie zastąpił Dariusz Skrzypczak. Były asystent Dariusza Żurawia pożegnał się jednak z pracą w Mielcu, a zastąpił go aktualny trener Stali, Leszek Ojrzyński.
Czytaj też: Lech Poznań odpadł z Ligi Europy, ale zarobił w niej górę euro - ponad 45 milionów złotych
Również kadra mielczan uległa zmianom. Stal została zasilona między innymi Petterim Forsellem, Michałem Gliwą, Mateuszem Matrasem czy wypożyczonym z Lecha Pawłem Tomczykiem.
Tomczyk będzie mógł zagrać w niedzielę, gdyż Kolejorz przy wypożyczeniu nie zastosował klauzuli uniemożliwiającej mu występ przeciwko swojemu macierzystemu klubowi. Wychowankowi Lecha jednak niezbyt dobrze wiedzie się w Stali. Zanim trenerem został Leszek Ojrzyński, Tomczyk mimo tego, że nie był pierwszym wyborem Dariusza Skrzypczaka, grał w każdym meczu regularnie wchodząc z ławki. Po zmianie trenera zagrał 45 minut w meczu spotkaniu z Zagłębiem Lubin oraz 60 minut w meczu Pucharu Polski z Piastem Gliwice. W dwóch pozostałych meczach ligowych Tomczyk ani razu nie znalazł się w kadrze meczowej. Dorobek strzelecki napastnika wypożyczonego z Lecha to jeden gol w lidze i jeden w Pucharze Polski w łącznie 12 meczach dla Stali.
W niedzielę Dariusz Żuraw nie będzie miał do swojej dyspozycji kontuzjowanych Kaczarawy, Skórasia, Rogne i Szymczaka oraz powracającego do treningów z pełnym obciążeniem Mickey’ego Van der Harta. Bardzo możliwe, że Leszek Ojrzyński nie będzie mógł skorzystać z bramkarza, Pawła Strączka.
Co będzie najmocniejszą stroną Lecha w niedzielne popołudnie? Doświadczenie na boiskach ekstraklasy oraz, jak uważa Leszek Ojrzyński, środek pola, który był w ostatnich meczach europejskich pucharów oszczędzany przez Dariusza Żurawia w celu zmniejszenia ogromnego obciążenia fizycznego związanego z długim dla Lecha sezonem.
- Lech na pewno przyjedzie do nas w najmocniejszym składzie, środek pola będzie miał najlepszy, bo widać, że oszczędzeni z Rangersami zostali Tiba, Moder, Ramirez. To serce, płuca i rozrusznik - zaznaczył trener Stali.
Beniaminek będzie musiał się wystrzegać błędów w defensywie jak ognia patrząc na ofensywny potencjał Lecha, który jest drugim najskuteczniejszym zespołem ligi z 22 bramkami na koncie.
Statystyki meczów ligowych Lecha ze Stalą świadczą niewątpliwie na korzyść Lecha, który 25-krotnie wychodził zwycięsko z takich potyczek, 10-krotnie remisował. Stal wygrała 15 ligowych meczów z Kolejorzem. Ostatnie spotkanie w lidze oba zespoły zagrały 25 lat temu w Poznaniu. Wtedy gospodarze wygrali 2:0. W niedzielę obie ekipy będą chciały podreperować swój bilans, ale mianem faworyta należy określić zespół z Poznania.
Praktycznie wszystkie liczby przemawiają na korzyść Lecha, który w spotkaniach z beniaminkami nie stracił jeszcze gola wygrywając kolejno 1:0 z Wartą oraz 4:0 z Podbeskidziem, choć należy pamiętać, że te spotkania Kolejorz wygrywał na swoim stadionie. Stal będzie więc pierwszym beniaminkiem w tym sezonie, który podejmie poznaniaków u siebie.
[unicode_pictographs]%F0%9F%9A%86[/unicode_pictographs]⚽️#STMLPO 15:00ℹ️ O 3 wygraną nad beniaminkiem w tym sezonie i 3 ligowe zwycięstwo z rzędu (Lech takiej serii jesienią jeszcze nie miał)ℹ️ Lech wygrał 6 ostatnich meczów z beniaminkami Ekstraklasy [unicode_pictographs]%F0%9F%8C%A1[/unicode_pictographs]️ +1°C ☁️[unicode_pictographs]%F0%9F%92%BB[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%93%B2[/unicode_pictographs] https://t.co/Fj6dMS7YA9 z Mielca od 13:30[unicode_pictographs]%F0%9F%93%B8[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%93%B9[/unicode_pictographs] @KKSLECHcom pic.twitter.com/edidX9USGQ— [unicode_pictographs]%F0%9F%9A%86[/unicode_pictographs]KKSLECH.com (@KKSLECHcom) December 13, 2020
Mecz rozpocznie się w niedzielę o godzinie 15:00, a sędzia głównym będzie Paweł Gil.
Lech do końca roku zagra jeszcze 2 mecze - z Pogonią Szczecin w środę oraz z Wisłą Kraków w sobotę. Oba te spotkania zostaną rozegrane przy ul. Bułgarskiej.