Janusz Dobrowolski, były piłkarz Stali Mielec marzy o powrocie do sprawności. Potrzebuje jednak pomocy
Janusz Dobrowolski, piłkarz Stali Mielec w latach osiemdziesiątych, uważany za wielki talent brązowy medalista młodzieżowych mistrzostw świata w Meksyku, znalazł się w potrzebie. Dwa lata temu doznał wypadku i od tamtej pory walczy o to, by znowu chodzić.
fot. Zbiórka charytatywna
Jego córka tak opisuje sytuację, w której się znalazł: - Rodzina i futbol były jego całym światem aż do wypadku, który przydarzył mu się 18 lipca 2016. Spadł z dachu, doznając obrażeń głowy i kręgosłupa. Miał szczęście, że przeżył. Przeszedł kilka operacji, trzy tygodnie spędził w śpiączce, miał problemy z odzyskaniem pamięci, doznał infekcji płuc - ale nie poddał się i przetrwał koszmar.
- Niestety, tata jest sparaliżowany od pasa w dół. Od dwóch lat walczy, każdego dnia robiąc kolejny krok. W tym czasie jego koledzy z boiska i przyjaciele pomogli mu zaadaptować dom do codziennego życia na wózku. Codziennie trenuje, wzmacniając swoją siłę i stymulując mięśnie nóg.
- To jednak niewystarczające; lekarze w Polsce i Kanadzie powiedzieli, że jest tylko jedna szansa: wszczepienie komórek macierzystych w zniszczone miejsca. Najlepsza klinika, która dokonuje takich zabiegów, ulokowana jest w Bangkoku. W tym momencie jedyne, co powstrzymuje go przed zabiegiem, to finanse - opowiada córka pana Janusza.
- Tak, potrzebna jest operacja, na którą zbieram pieniądze. Odkładamy z żoną wszystkie oszczędności, ludzie też starają się nam pomóc, ale to ciągle za mało - mówił ostatnio Janusz Dobrowolski w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.
55 tysięcy dolarów - to koszt dwunastodniowego pobytu w klinice, zabiegu i przelotów. Niestety, zbiórka idzie dość powoli, do tej pory nie udało się jeszcze uzbierać nawet połowy tej kwoty.
Chcesz pomóc? KLIKNIJ;nf.
ZOBACZ TEŻ: Mieczysław Golba o stadionie na mecz Polska - Portugalia U20
[xlink]651b6780-9cac-e881-5180-d00fa3b61f0f,e58a3860-27e6-c22c-1b86-10abd79b5336[/xlink]