Fortuna 1 liga. Czas zrobić kolejny krok. PGE Stal Mielec ma szansę na lidera
Przed piłkarzami PGE Stali Mielec mecz z Odrą Opole, który może im dać prowadzenie w rozgrywkach 1. ligi
fot. Kuba Zegarliński
Ligową tabelę wciąż zamyka Odra, która w czwartek zmierzy się z rozpędzoną Stalą Mielec. W ostatnich dwóch spotkaniach gracze Dariusza Marca zdobyli aż 8 bramek, a tylko 2 stracili.
Taki rywal w Opolu może budzić niepokój. Odra wciąż zamyka ligową tabelę, a ostatnio przegrała w Suwałkach z drużyną, która na ten moment również walczy o to, aby zachować ligowy byt. PGE Stal z kolei to wicelider rozgrywek, który jednak na wyjazdach spisuje się w kratkę. Wygrana mielczan oznacza powrót na pierwsze miejsce w tabeli.
W Mielcu atmosfera bardzo dobra. To w szczególności efekt bardzo dobrego meczu przeciwko Sandecji Nowy Sącz z ostatniego piątku. Podopieczni trenera Dariusza Marca rozkręcali się powoli, do przerwy tylko remisowali, ale w drugiej połowie wrzucili wyższy bieg, zepchnęli rywala do obrony i zaaplikowali cztery bramki.
- Sandecja jest bardzo trudnym przeciwnikiem, co było widać w pierwszej połowie. Oglądaliśmy oraz analizowaliśmy jej grę i mogę stwierdzić, że do przerwy grali swoją piłkę; mądrze się bronili, a także wyprowadzali groźne kontrataki. Zresztą jeden z nich zakończył się utratą przez nas gola - mówił po tamtym spotkaniu Dariusz Marzec.
[polecane] 19315047;1;[/polecane]
- Ja do swoich zawodników apelowałem o spokój, ponieważ znam ich wartość i wiem, że tylko konsekwencją mogliśmy odwrócić losy spotkania. To udało się w drugiej połowie, z czego jestem niezmiernie zadowolony. Oczywiście gratuluję chłopakom oraz całemu sztabowi szkoleniowemu. Dla takich meczów warto żyć, ale nie możemy popadać w euforię. Wiemy o co walczymy, dziś zrobiliśmy mały krok w osiągnięciu tego celu, a jednocześnie nie zapominamy, iż przed nami jeszcze długa droga - podkreślał.
W dobrym humorze był również Łukasz Janoszka. To jego wyrównująca bramka w pierwszej połowie zmieniła obraz meczu. Odniósł się również do faktu, że w ostatnich dwóch meczach on i jego koledzy zdobyli aż osiem bramek. W końcowej fazie kadencji Artura Skowronka zdobywanie goli szło im przecież bardzo opornie.
- Zaczęliśmy wykorzystywać sytuacje, których w poprzednich meczach nam nie brakowało, ale nie wszystkie potrafiliśmy sfinalizować. Jedyna różna jaka jest teraz, to przede wszystkim to, że poprawiliśmy skuteczność. Nie ma co tutaj więcej chyba szukać - podkreślał doświadczony Łukasz Janoszka. napisał:Mecz z Sandecją to już jednak przeszłość. Teraz najważniejsze jest to, co przed mielczanami. A przed nimi otwiera się szansa na ponowne zajęcie pozycji lidera rozgrywek Fortuna 1 Ligi. Warunkiem jest pokonanie Odry Opole. Z jednej strony wydaje się, że zadanie jest do zrobienia. Opolanie w tym sezonie dołują, doszło już tam do zmiany trenera, a nowy wcale nie dźwignął zespołu.
Boisko w Opolu nie leży jednak mielczanom. Wiosną tego roku, gdy były jeszcze szanse na awans do ekstraklasy, udało się tam tylko zremisować. Sezon wcześniej, za kadencji Zbigniewa Smółki było jeszcze gorzej, bo drużyna Stali przegrała. Ostatnie zwycięstwo mielczan w Opolu to sezon 1976/77.
Oby w tym przypadku jednak historyczna statystyka nie miała żadnego przełożenia. Nie ma wątpliwości, że to Stal jest faworytem i każdy inny wynik, niż jej zwycięstwo, będzie przyjęty jako niespodzianka sporego kalibru.
Początek spotkania w Opole w czwartek o godzinie 17.30. Bezpośrednia transmisja w Polsacie Sport.