Stadion Wisły: Uszkodzenie dachu to zdarzenie losowe?
Czy za załamanie się części dachu nad trybunami stadionu Wisły odpowiedzialna jest pogoda? Wiele wskazuje, że takimi wnioskami chciałyby zakończyć sprawę instytucje odpowiedzialne za wybudowanie i eksploatację obiektu, który kosztował gminę ponad pół miliarda złotych.
Zobacz także na stronach Gazety Krakowskiej: Cracovia walczy z PZHL. Grozi im odebranie licencji
W środę szkody podobne jak nad trybuną od strony Błoń widoczne były też na dachu od strony ul. Reymonta. Wstępnie potwierdzono nasze informacje, że powodem zawalenia się części płyt poliwęglanowych tworzących konstrukcję dachu był lód, który spadł na niższe trybuny południową i północną z zadaszenia wyższych trybun - wschodniej i zachodniej - i złe funkcjonowanie systemu odmrażania dachu.
Przedstawiciele Wisły mówią, że informowali odpowiedzialny za inwestycję Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu, że są problemy z odśnieżaniem dachu.
W piątek ma dojść do spotkania, podczas którego inspektorzy ZIKiT-u w obecności osoby uczestniczącej w projektowaniu stadionu oraz przedstawiciela wykonawcy wyższych trybun - firmy Polimex-Mostostal, mają wyjaśnić, jakie były przyczyny uszkodzenia dachu.
- Być może trzeba będzie poprawić system ogrzewania dachu albo zmodyfikować spadek dachu od strony boiska. Może jednak nic nie trzeba zrobić, tylko naprawić dach, bo było to zdarzenie losowe, którego powtórzenie się jest mało prawdopodobne - mówi Michał Pyclik z ZIKiT.
Na stadionie kontrolę zdążyli już przeprowadzić inspektorzy nadzoru budowlanego. - Nie stwierdzono naruszenia elementów konstrukcyjnych - uspokaja jednak Małgorzata Boryczko, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Krakowie.