Piotr Zieliński w meczu z Szachtarem Donieck był "zagadkowy", ale i "niszczycielski"
W przerwie trener powiedział mi, żebym podkręcił tempo tak, by wpakować rywali w kłopoty - przytacza słowa Piotra Zielińskiego neapolitański dziennik Il Mattino. 23-letni Polak strzelił gola Szachtarowi Donieck, a włoscy dziennikarze chwalili go za grę.
fot. imago/Insidefoto/EAST NEWS
Zieliński grał od początku wtorkowego starcia. W 81. minucie zdobył bramkę na 2:0. Chwilę później kolejną dołożył Dries Mertens. Dzięki temu lider ligi włoskiej zachował szanse na awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów.
"Przez godzinę był niewidoczny, by następnie pojawić się w ulubionej sferze boiska i strzelić gola, który pogrążył nadzieje przeciwników. To drugi mecz z rzędu, w którym Zieliński strzelił gola. W miniony weekend pokonał bramkarza Milanu" - podsumowano występ Polaka we wspomnianym "Il Mattino".
Serwis "Tuttomercatoweb" nazwał go "niszczycielskim", wystawiając mu notę 7 (w 10-cio stopniowej skali). Internetowe wydanie dziennika "La Repubblica" oceniła go pół punktu niżej. "Długo był niewidoczny, ale gdy się pojawił, to całkowicie zdominował środek pola" - przyznał włoski dziennikarz.
Z kolei serwis "Football Italia" zwrócił uwagę, że Zieliński wciąż jest zagadką. "Na szczęście nie zabrakło mu czasu, by poprawić wrażenie na swój temat po pierwszej połowie" - dodaje. Tam także Zieliński otrzymał "siódemkę".
Serwis włoskiej telewizji Mediaset podsumował, że 29-krotny reprezentant Polski do spółki z Mertensem byli nie do zatrzymania dla defensywy ekipy z Doniecka.
- Przykro mi, wcześniej mogłem zrobić więcej. Jednak w drugiej połowie pokazaliśmy naszą wartość i osiągnęliśmy to, co chcieliśmy. W Rotterdamie liczy się tylko zwycięstwo. W naszych głowach teraz jest jednak ligowy mecz z Udinese - stwierdził Zieliński, cytowany przez włoskie radio Kiss Kiss.
W większości tytułów najlepiej oceniony został Lorenzo Insigne, który strzelił pięknego gola zza pola karnego.
Dla Napoli to druga wygrana w piątym meczu grupowym Ligi Mistrzów. Ponadto ma trzy porażki. Z sześcioma punktami zajmuje trzecie miejsce, dające wiosną grę w fazie pucharowej Ligi Europy. Już pewne, bo czwarty Feyenoord Rotterdam nie zdobył nawet jednego punktu. To właśnie z holenderskim zespołem na wyjeździe Napoli zmierzy się w ostatniej kolejce fazy grupowej. Jeśli wygra, a Manchester City (15 punktów) pokona na wyjeździe Szachtar (dziewięć), to wtedy Zieliński i spółka pozostaną w Champions League.
Minut przybywa, ale Lewandowski musi sobie radzić. Dudek: Z takich piłkarzy trener nie zrezygnuje