„Sroki” zrobiły swoje, Hull w depresji (ZDJĘCIA)
Fantastycznie ułożył się ten mecz dla zawodników i sympatyków Newcastle, który doczekali się pierwszego zwycięstwa od czasu objęcia drużyny przez Johna Carvera. Newcastle pewnie pokonało na KC Stadium Hull City, nie dając rywalom szans na wyjście ze strefy spadkowej.
John Carver do 40. minuty mógł się zastanawiać, czy na pewno w tym meczu przyjdzie mu zgarnąć pierwszy komplet punktów. Do pierwszej bramki Newcastle zbierało się dłuższą chwilę, a o końcowym sukcesie zadecydowały problemy Hull z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy oraz fantastyczna dyspozycja strzelecka Remy’ego Cabelli, który przechwycił podanie rywali na 25. metrze, odbił na bok i przepięknym uderzeniem pokazał miejsce w szeregu bramkarzowi gości.
Ten zresztą musiał jeszcze dwa razy uznać wyższość gości. Zanim to się jednak działo, szansę na wyrównanie miało Hull w doliczonym czasie pierwszej połowy, po uderzeniu Elmohamady’ego. Gol jednak nie został uznany, bo jak słusznie zauważyli zawodnicy Newcastle oraz sędzia, zawodnik Hull skorzystał z „ręki boga”, zmieniając tor lotu piłki. W nagrodę otrzymał żółtą kartkę.
5 minut po powrocie na murawę kolejnym, przepięknym uderzeniem popisało się Newcastle za sprawą Sammy’ego Ameobiego. 30 metrów nie stanowiło problemu dla pomocnika „Srok”, który fantastycznie przymierzył i wpakował piłkę przy dalszym słupku bramki. Ostatni cios przyszedł w 78. minucie – Gouffran przedarł się między obrońcami i oddał strzał, który odbił się jeszcze od nogi obrońcy by nie dać szans McGregorowi i ustalić wynik. Jeszcze przed końcem spotkania wielu kibiców opuściło KC Stadium, pozostawiając swoich piłkarzy samych w strefie spadkowej.