Spóźnił się na mecz przez narodziny syna. Zdążył strzelić hat-tricka
Jonathan Soriano sobotni dzień może zaliczyć do jednych z najlepszych, a jednocześnie najbardziej szalonych w życiu. Były piłkarz Barcelony nie zdążył na pierwszą połowę meczu Red Bull Salzburg, ale kiedy już się zjawił zdołał zdobyć aż trzy gole.
fot. Werner100359/WC
Historia jak dobrego filmu akcji. Soriano zaraz po narodzinach syna wyruszył na stadion, gdzie jego drużyna remisowała po pierwszej połowie 2:2. Zmieniając Havarda Nielsena zdołał zdobyć trzy gole w ciągu 45. minut, dzięki czemu znacznie przyczynił się do zwycięstwa nad AC Wolfsberger. A to wszystko tuż po narodzinach syna.
Przy okazji były piłkarz Barcelony znacznie przybliżył się do prowadzącego w klasyfikacji króla strzelców Philippa Hosinera. Jonathan jest od niego słabszy tylko o dwa trafienia i wydaje się, że wszystko rozegra się pomiędzy tymi dwoma snajperami. Nastepny w klasyfikacji Deni Alar ma aż dwanaście bramek mniej od Hiszpana. Mimo to Salzburg traci do liderującej Austrii Wiedeń pięć punktów.
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.