Sparingi: Remis Wisły Płock na start. Nieoficjalny debiut Ariela Borysiuka
Remisem 1:1 zakończył się pierwszy zimowy sparing Wisły Płock. Podopieczni Kibu Vicuny nie zdołali pokonać drugoligowej Pogoni Siedlce, na zgrupowaniu na Cyprze czeka więc ich sporo pracy. Nieoficjalne debiuty Ariela Borysiuka i Justinasa Marazasa.
fot. Przemyslaw Swiderski
Podczas gdy większość ekstraklasowych ekip pracuje w ciepłych krajach, Wisła Płock pod okiem hiszpańskiego szkoleniowca trenuje na własnych obiektach. Oprócz treningów na siłowni czy bocznych boiskach, podopieczni Kibu Vicuny mieli okazję skorzystać także z udogodnień pobliskiej Orlen Areny, na której na co dzień odbywają się m.in. mecze piłki ręcznej. Na Cypr wylecą dopiero w sobotę, a w swoim pierwszym zimowym i zarazem ostatnim przed wyjazdem sprawdzianie podejmowali drugoligową Pogoń Siedlce.
Rywal nie nazbyt wymagający i doskonale znany. Płocczanie regularnie mierzą się z nimi podczas przygotowań. Latem pokonali ich 4:2, wówczas jednak sytuacje w obu klubach były nieco inne. Goście próbowali podnieść się po spadku z 1. ligi, Nafciarze dowodzeni przez Jerzego Brzęczka marzyli o europejskich pucharach. Wiosną zawalczą co najwyżej o ósemkę.W tej chwili mają do niej aż dziewięć punktów straty i plasują się na 13. pozycji w tabeli. Na to wpływ miała zwłaszcza seria pięciu meczów bez zwycięstwa, z jaką zakończyli rundę jesienną.
Z pomocą na wiosnę mają ruszyć nowi zawodnicy. Dotychczas do Wisły dołączyło już trzech zawodników: obrońca Angel Garcia, młody Litwin Justinas Marazas oraz doświadczony w ligowych bojach Ariel Borysiuk. Żaden z nich nie pojawił się w wyjściowej jedenastce, a pierwszy z nich w ogóle nie zmierzył się z Pogonią. Podobnie zresztą jak Riccardo Grym, który się rozchorował. Wypożyczony z FK Troki skrzydłowy oraz zakontraktowany dzień wcześniej były pomocnik Legii Warszawa swoje nieoficjalne debiuty zaliczyli w drugiej połowie.
Dziurę, jaka powstała po odejściu Damiana Szymańskiego trener Vicuna próbował zasklepić trójką: Dominik Furman - Damian Rasak - Jakub Łukowski. Większe zaskoczenie pojawiło się jednak na lewej obronie: od początku zagrał niewidywany jesienią na boiskach Krystian Miś. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Już w pierwszej akcji były defensor Korony Kielce zagrał piłkę w kierunku Calo Oliveiry, a ten pokonał stojącego w bramce siedlczan Rafała Misztala. Był to jedyny błąd doświadczonego golkipera Pogoni. W kolejnych minutach radził sobie z próbami Oskara Zawady czy Rasaka.
Nafciarze naciskali, bo z prowadzenia cieszyli się zaledwie kilka minut. Goście nie poddali się wraz ze stratą gola i odważnie ruszyli do ataku. Ze stałych fragmentów gry, jak niegdyś w ekstraklasie, zaskoczyć próbował Adam Mójta, ale dobrze radzącego sobie w tym spotkaniu Thomasa Daehne pokonał jedynie Damian Mosiejko. To efekt wysokiego pressingu Pogoni - po kilku udanych interwencjach, Niemiec został w końcu zaskoczony strzałem z linii pola karnego.
Pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1, choć sytuacji bramkowych nie brakowało. Aktywny był zwłaszcza Giorgi Merebashviili, ale i Gruzin, który jesienią zdobył pięć bramek, nie potrafił pokonać golkipera przeciwnika. Nie udało się to także Igorowi Łasickiemu. Defensor uderzał po dośrodkowaniu Furmana. Dobre wrażenie po sobie próbował zostawić także były kolega Furmana z Legii. Borysiuk próbował strzałów z dystansu, co jednak ne przynosiło efektów.
Podobnie zresztą jak strzały Ricardinho czy napastnika siedlczan Kamila Walkowa. Na szpicy u Nafciarzy stanął natomiast urodzony w 2000 roku Adrian Szczutowski. Napastnik występował dotąd w Centralnej Lidze Juniorów. I choć przeciwko Pogoni bramki nie zdobył, w swoim debiucie zaprezentował się przyzwoicie.
Tym słowem można określić cały występ Pogoni. Po przerwie nie pozwoliła rywalom na wiele, potrafiła zamknąć ich na połowie. W przeciwieństwie do czerwcowego starcia, tym razem nie uległa ekipie z Lotto Ekstraklasy. A przecież wciąż jest drużyną w budowie. W drugiej połowie na boisku znalazł się m.in. były zawodnik gliwickiego Piasta Bartosz Sulima. Pomocnik ostatnio występował w IV-ligowych Wilkach Wilcza.
Wisła Płock - Pogoń Siedlce 1:1 (1:1)
1:0 Calo Oliveira (3 min.)
1:1 Damian Mosiejko (16 min.)
Wisła Płock:
I połowa: Thomas Daehne - Cezary Stefańczyk, Igor Łasicki, Adam Dźwigała, Krystian Miś - Damian Rasak, Dominik Furman - Calo Oliveira, Jakub Łukowski, Giorgi Merebashvili - Oskar Zawada
II połowa: Marcel Zapytowski - Patryk Stępiński, Alan Uryga, Bartłomiej Sielewski, Marcin Warcholak - Ariel Borysiuk, Semir Stilić - Justinas Marazas, Ricardinho, Nico Varela - Adrian Szczutowski
Pogoń Siedlce:
I połowa: Rafał Misztal (30. Piotr Smołuch) - Adam Pazio, Maciej Wichtowski, Paweł Łydkowski, Adam Mójta - Sebastian Krawczyk, Damian Mosiejko, Kacper Szymankiewicz, Piotr Marciniec, Bartłomiej Olszewski - Adrian Paluchowski.
II połowa: Piotr Smołuch (60, Józef Burta) - Bartosz Ciborowski, Tomasz Margol, Adam Mesjasz, Bartosz Sulima - Mateusz Bochnak, Michał Panufnik, Bartosz Wiktoruk, Andrzej Rybski, Sebastian Pociecha - Kamil Walków.