Sparingi I ligi. Grały nasze zespoły [AKTUALIZACJA]
Do wznowienia rozgrywek na zapleczu ekstraklasy pozostały jeszcze trzy tygodnie. Zespoły wykorzystują ten okres by jak najlepiej się przygotować do ligowej rywalizacji. Oprócz treningów ważnym elementem w przygotowaniach są mecze sparingowe. Oto jak grały nasze zespoły.
fot. Anna Kaczmarz
[b]Legionovia Legionowo - Raków Częstochowa 1:2 (0:1)
Gole dla Rakowa:[/b] Krystian Wójcik (22), Damian Warchoł (74)
[b]Raków:[/b] Lis - Duriska, Niewulis, Sołowiej, Łabojko, Figiel, Oziębała, Tomalski, Wójcik, Wróbel, Czerkas. Grali także: Kos, Góra, Mesjasz, Embalo, Mizgała, Warchoł oraz sześciu zawodników testowanych
W pierwszym sobotnim sparingu beniaminek I ligi Raków Częstochowa wygrał w Ząbkach z Legionovią Legionowo 2:1. Raków od kilku dni przebywa na obozie przygotowawczym w Zielonce pod Warszawą. Obóz potrwa do wtorku , następnie Raków powróci na Limanowskiego, a za tydzień w Puławach zmierzy się z tamtejszą Wisłą w rundzie wstępnej Pucharu Polski.
Spotkanie w Ząbkach rozpoczęło się od dwóch dogodnych sytuacji stworzonych przez podopiecznych trenera Marka Papszuna. Najpierw po podaniu Figla niecelnie uderzał Łabojko, a chwilę później ten pierwszy próbował pokonać bramkarza rywali uderzeniem sprzed "szesnastki". W 22. minucie Tomasz Wróbel zagrał prostopadłą piłkę do Wójcika, a były zawodnik Legionovii minął bramkarza i otworzył wynik spotkania.
Po zmianie stron na boisku pojawiła się całkiem nowa jedenastka Rakowa. Wśród czerwono-niebieskich było pięciu zawodników testowanych, a w samej końcówce na placu gry pojawił się kolejny gracz sprawdzany przez sztab szkoleniowy.
Przeciwnicy drugą część rozpoczęli z animuszem. W 72. minucie podopieczni Mirosława Jabłońskiego doprowadzili do wyrównania, z którego nie cieszyli się zaledwie 120 sekund. Mizgała dośrodkował z lewej strony do Warchoła, a ten ustalił wynik meczu.
[b]ROW Rybnik - Ruch Chorzów 3:1[/b]
1:0 [/b]Mariusz Muszalik (24), [b]2:0[/b] Mariusz Muszalik (29-karny), [b]2:1[/b] Vilim Posinković (33), [b]3:1 [/b]Mateusz Szatkowski (86)
[b]ROW 1964 Rybnik:[/b] Rosa - Gojny, Bober, Jary, Krotofil, Jaroszewski, Muszalik, Spratek, Koleczko, Siwek, Brychlik.
[b]Ruch:[/b] (I połowa) Miszczuk - Villafane, Horoszkiewicz, Zawal, Hołownia - Słoma, Bargiel, Mello, Sikora, Posinković - Arak. II połowa: Bankow - Komarnicki, Rutkowski, Toth, Pazio - Przybecki, Urbańczyk, Walski, Nowak, Siedlik - Posinković (60. Balicki)
.
Spotkanie z ROW-em Rybnik było generalnym sprawdzianem dla piłkarzy, których testuje Ruch Chorzów. W zespole Krzysztofa Warzychy zaprezentował sie między innymi pierwszy w historii Argentyńczyk Santiago Villafane.
Sporo nowych twarzy przełożyło się na chaos w grze. W II połowie doszło do zabawnego wydarzenia, gdy Mario Toth podał piłkę do Artura Balickiego, który... stał za linią boczną czekając na zmianę. Generalnie po zmianie stron Ruch zaprezentował formę niemal plażową i przegrał absolutnie zasłużenie 1:3.
Już przed meczem Ruch pożegnał Kolumbijczyka Ronald Solorzano, wcześniej zgrupowanie opuścił Hubert Tylec. Kolejne decyzje personalne zostaną podjęte po naradzie sztabu szkoleniowego.
[b]Termalica Nieciecza - GKS Katowice 0:0
GKS: I połowa: Nowak - Klemenz, Kamiński, Midzierski, Frańczak (46. Mokwa) - Mandrysz (46. Słomka), Kalinkowski (46. Danielewicz), Zejdler, Foszmańczyk, Prokić (46. Ćerimagić) - Yunis.
Sparing GKS-u Katowice z Termalicą Nieciecza został przez gospodarzy utajniony i zamknięty dla obserwatorów. W zespole GKS-u testowany był Jakub Yunis z Sigmy Ołomuniec.
Trener Termaliki, Mariusz Rumak, zgodził się jedynie na ujawnienie nazwisk strzelców goli. Te jednak nie padły...