Sparingi: Bez bramek w Katowicach. Górnik testuje Ukraińca
Na Arenie Zabrze trwają przygotowania do meczu reprezentacji Polski, więc piłkarze Górnika piątkowy poranek spędzili na stadionie GKS-u Katowice. W sparingu dwóch ekip dolnej części ligowych tabel nie padła nawet bramka.
fot. Bartek Syta
Tomasz Loska, Paweł Bochniewicz, Szymon Żurkowski i Maciej Ambrosiewicz mają szansę wystąpić w piątkowy wieczór na Arenie Zabrze. Wraz z pozostałymi reprezentantami Polski do lat 21 przed własną, zabrzańską publicznością zawalczą o awans na czerwcowe mistrzostwa Europy. Z trybun to spotkanie oglądać będzie także kilku ich klubowych kolegów. Zanim jednak udadzą się na swój stadion, na wyjeździe w Katowicach rozegrali sparing z pierwszoligowym GKS-em.
Zarówno jedni jak i drudzy na reprezentacyjną przerwę ruszyli z dołu ligowych tabeli. Po powrocie rozgrywek liczą na marsz w górę. Zabrzanie na wyjeździe zmierzą się z Koroną Kielce, natomiast katowiczan czeka bój z pobliskim GKS-em Tychy. Obaj szkoleniowcy sparing wykorzystali, by sprawdzić jak największa liczbę swoich podopiecznych. Marcin Brosz pierwszej roszady dokonał już w 35. minucie - Igora Angulo zastąpił Rafał Wolsztyński, a na drugą połowę wybiegły już nieco inne jedenastki Ci sami pozostali bramkarze - młodzi Szymon Frankowski oraz Daniel Bielica mieli okazję, aby przekonać do siebie trenerów.
Sęk w tym, że napastnicy nie dawali im wielu okazji do interwencji. Do przerwy najlepszą sytuację miał Jesus Jimenez, jednak i on nie zdołał skierować piłki w światło bramki. Gra toczyła się głównie w środku pola, ale z czasem lepsze sytuacje zaczęli mieć zabrzanie. Podczas gdy pod ich bramką działo się niewiele, katowiczanie momentami musieli się cofać. Szczególnie po przerwie.
Górnik z impetem wszedł w drugą część gry, ale i to nie pozwoliło zabrzanom wyjść na prowadzenie. Dobrze sprawował się Jimenez, szczęścia próbowali także obaj bracia Wolsztyńscy. Uderzenie przewrotki, choć efektowne, okazało się niecelne. Podobnie jak próby Marcina Urynowicza czy Kamila Zapolnika. Ostatecznie mecz zakończył się zasłużonym bezbramkowym remisem. Ciężko powiedzieć, czy w przypadku zabrzan ten rezultat prezentuje ich aktualną formę: zespół z Lotto Ekstraklasy grał bez swojego trzonu, ciągle pojawiały się nowe roszady (Wiktor Biedrzycki dwukrotnie wchodził na boisko), a trener Marcin Brosz spotkanie oglądał z trybun.
Z tej perspektywy przyglądał się testowanemu Wołodymirowi Hraczowowi. To 20-letni ukraiński boczny obrońca, który ostatnio występował w młodzieżowych drużynach Szachtara Donieck. Jesienią pozostawał bez klubu podobnie jak Dominik Nowakowski. Był zawodnik Hercules CF już od jakiegoś czasu trenuje w Górniku.
GKS Katowice - Górnik Zabrze 0:0 (0:0)
GKS Katowice: Szymon Frankowski, Konrad Andrzejczak, Wojciech Lisowski, Simon Kupec, Mateusz Mączyński, David Anon, Grzegorz Piesio, Kamil Kurowski, Dominik Bronisławski, Damian Michalik (76. Szymon Małecki), Daniel Rumin (86. Artur Grzechynka).
Górnik Zabrze: Daniel Bielica, Adam Wolniewicz (76. Wołodymyr Hraczow), Dani Suárez (46. Przemysław Wiśniewski), Michał Koj, Daniel Liszka (84. Dominik Nowakowski), Adam Ryczkowski (76. Wiktor Biedrzycki), Wiktor Biedrzycki (46. Szymon Matuszek), Marcin Urynowicz (67. Konrad Nowak), Jesus Jimenez (69. Daniel Smuga), Igor Angulo (35. Rafał Wolsztyński), Kamil Zapolnik (46. Łukasz Wolsztyński).