3. liga. Soła Oświęcim marzy o punkcie w konfrontacji przeciwko Stali Rzeszów
Soła Oświęcim na kolejkę przed zakończeniem rozgrywek ma szansę postawienia pieczęci na utrzymaniu w grupie południowo-wschodniej III ligi piłkarskiej. Potrzebuje do tego minimum remisu na własnym boisku przeciwko Stali Rzeszów.
fot. Fot. Jerzy Zaborski
Zdecydowanym faworytem spotkania są rzeszowianie, plasujący się w środku tabeli (7. miejsce). Być może brakuje im motywacji, bo już dawno stracili szansę awansu, a spadek im nie grozi, ale z pewnością będę chcieli się zrehabilitować za ostatnią wpadkę na własnym boisku z Podhalem Nowy Targ 2:5.
Z kolei oświęcimianie też będą umotywowani po ostatnim zwycięstwie na własnym boisku nad MKS Trzebinia (4:1). W Sole za kartki będzie pauzował środkowy pomocnik Piotr Fortuna. Pod znakiem zapytania stoi występ stopera Mateusza Pańkowskiego. Po meczu z Trzebinią dopadło go zapalenie gardła. Do treningu wrócił w piątek.
Sytuacja w dole tabeli po środowym odrabianiu zaległości mocno się zmieniła. Ze strefy spadkowej wyrwało się Podlasie Biała Podlaska (12. miejsce, „oczko” niżej za Sołą, 35 pkt, czyli o jeden mniej od oświęcimian – przyp. red). Strefę spadkową otwiera Unia Tarnów, która od wygranej nad Sołą, na własnym boisku (4:0), zdobyła tylko punkt.
Dla oświęcimian ważne będzie także spotkanie w Daleszycach, gdzie miejscowy Spartakus podejmie Wisłę Sandomierz. Wygrana Spartakusa sprawi, że nawet wynik z Oświęcimia nie będzie miał większego znaczenia. Dlaczego? Bo wtedy Wisła Sandomierz zostanie na 33 pkt i jeśli nawet w ostatniej kolejce pokona Trzebinię, to będzie miała 36 pkt, czyli tyle, ile Soła przed meczem przeciwko Stali. Gdyby na finiszu sezonu Soła (przy założeniu ewentualnej porażki ze Stalą) i Wisła Sandomierz legitymowały się takim samym dorobkiem, to wyżej będą oświęcimianie, mający lepszy bilans bezpośrednich spotkań z Wisłą. Wygrali jesienią w Sandomierzu 1:0 i zremisowali u siebie 1:1. To jest oczywiście scenariusz zakładający porażkę Soły ze Stalą i niekorzystnych wynikach innych meczów z udziałem ekip walczących o byt. - Tych scenariuszy na utrzymanie dla nas jest kilka. Najlepiej liczyć na siebie, czyli zremisować przynajmniej ze Stalą Rzeszów i nie oglądać się na innych – uważa Krzysztof Pękala, prezes Soły.
Soła Oświęcim – Stal Rzeszów; sobota. 9 czerwca o godz. 17. Sędziuje: Jan Moskal ze Skarżyska-Kamiennej.