menu

Ostalczyk dla Ekstraklasa.net: Lepiej sie czuję, gdy atakuję bramkę przeciwnika

2 sierpnia 2012, 17:19 | Mateusz Jędrzejczak

- Można powiedzieć, że Zawisza Bydgoszcz jest w stanie wystawić dwie równorzędne jedenastki. Rywalizjaca w zespole jest bardzo intensywna i każdy musi walczyć o miejsce w podstawowym składzie - mówi Tomasz Ostalczyk, nowy zawodnik Zawiszy Bydgoszcz.

Tomasz Ostalczyk w poprzednim sezonie występował w Świnoujściu
Tomasz Ostalczyk w poprzednim sezonie występował w Świnoujściu
fot. Jakub Jaźwiecki

Jak oceniasz to spotkanie z Sokołem? Z perspektywy trybun wyglądało to na strasznie jednostronne widowisko.
To spotkanie bardzo dobrze się dla nas ułożyło, szybko strzelona bramka ustawiła jego przebieg. Przy stanie 1:0, przeciwnik stwarzał jeszcze jakieś sytuacje, potem to już była nasza całkowita dominacja. Należy pamiętać, że w takich meczach trzeba utrzymywać stuprocentową koncentrację, ponieważ jak pokazały ostatnie mecze Pucharu Polski, często teoretycznie słabsze drużyny sprawiają niespodzianki.

W dzisiejszym spotkaniu grałeś na dwóch pozycjach. Na prawej obronie i prawej pomoc. Która pozycja jest dla Ciebie bardziej optymalna?
Przez dużą cześć mojej dotychczasowej kariery występowałem jako zawodnik ofensywny. Nie ukrywam, że lepiej sie czuję, gdy atakuję bramkę przeciwnika. Mam swoje nawyki, które muszę temperować grając w obronie. Ale właśnie tego typu spotkania są po to, żeby sprawdzić różne warianty taktyczne. Dzisiaj trener oczekiwał, że będę prawym obrońcą. Dla mnie najważniejsza jest opinia trenera i tam gdzie on mnie widzi.

Patrząc na Wasz skład personalny, na przeprowadzone transfery, wydajecie się głównym faworytem do awansu. Tego chyba nie ukrywacie?
Chcę podkreślić, ze mamy bardzo szeroką kadrę. Kilku zawodników którzy są mocnymi punktami tego zespołu, nie grało z różnych powodów, a jak widać nie wpłynęło to negatywnie na formę zespołu. Można powiedzieć, że Zawisza Bydgoszcz jest w stanie wystawić dwie równorzędne jedenastki. Rywalizacja w zespole jest bardzo intensywna i każdy musi walczyć o miejsce w podstawowym składzie.

Jakie drużyny z 1. ligi wymieniłbyś jako głównych rywali w walce o awans?
Wydaje się, że Cracovia i Nieciecza są bardzo mocne i będziemy musieli z nimi mocno powalczyć, ale 1. liga ma swoją specyfikę. Tutaj w żadnym meczu nie można odpuszczać, nikogo nie wolno zlekceważyć. Chociażby mecze w Świnoujściu czy Katowicach należą do bardzo wymagających.

Gra w Aleksandrowie była dla Ciebie praktycznie powrotem w rodzinne strony, bo przecież wychowałeś się w Łodzi. Czy miało dla Ciebie jakiś szczególny smak?
Oczywiście bardzo ucieszyłem się, gdy dowiedziałem się, że wylosowaliśmy w Pucharze Polski Sokół Aleksandrów Łódzki. Dzięki temu na meczu była moja rodzina i znajomi, którzy mieli znacznie bliżej tutaj, niż do Bydgoszczy. Nawet tłumaczyłem im drogę, jaką dojechać na stadion (śmiech).

Rozmawiał w Aleksandrowie Łódzkim - Mateusz Jędrzejczak / Ekstraklasa.net