Smuda zadebiutuje w meczu z rozpędzonym mistrzem
Przed Górnikiem Łęczna duże wyzwanie. W ostatnim ligowym spotkaniu w tym roku, zielono-czarni zmierzą się na wyjeździe z Legią Warszawa. Do tej rywalizacji dojdzie dziś o godzinie 18.
fot. Fot. Łukasz Kaczanowski
13 sierpnia, w pierwszej konfrontacji obu drużyn w tym sezonie, „Górnicy” pokonali Legię na Arenie Lublin 1:0. Zwycięską bramkę strzelił wówczas Vojo Ubiparip. Serb zdobył bramkę celnym strzałem głową, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Szymona Drewniaka. Zielono-czarni wygrali tamto spotkanie zasłużenie, nieoczekiwanie będąc zespołem o klasę lepszym od rywali. Łęcznianie mieli okazje ku temu, by wygrana była bardziej okazała, ale znakomicie w bramce warszawskiej drużyny spisywał się Arkadiusz Malarz. Golkiper Legii obronił nawet rzut karny wykonywany przez Grzegorza Bonina.
Biorąc pod uwagę aktualną formę „Legionistów” zarówno w Lotto Ekstraklasie, jak i Lidze Mistrzów, jakakolwiek strata punktów przez gospodarzy, byłaby sporego kalibru niespodzianką. - Legia jest teraz zupełnie innym zespołem niż wtedy, gdy z nami przegrali. Uważam, że teraz są mocniejsi. Dlatego potrzebujemy podwójnej koncentracji – przyznaje Szymon Drewniak, pomocnik Górnika. - Wyjazd na Łazienkowską to na pewno zawsze jest coś fajnego. Na tym stadionie zawsze jest świetna oprawa, w dodatku to będzie ostatni mecz w tym roku. Szykuje się ciekawe spotkanie – dodaje 23-latek.
Mecz w Warszawie będzie debiutem na ławce trenerskiej dla nowego szkoleniowca łęcznian, Franciszka Smudy. Były selekcjoner podpisał z Górnikiem kontrakt w połowie tygodnia i w czwartek przeprowadził pierwszy trening z zespołem. – Nie miałem dużo czasu na poznanie drużyny, ale liczę na to, że zawodnicy będą chcieli się pokazać z jak najlepszej strony przed nowym trenerem – mówi Smuda. - Nie mamy na Łazienkowskiej nic do stracenia. Wisła Płock pokazała dwa tygodnie temu, że można na tym stadionie zdobyć punkty. Jeżeli chodzi o skład, to nie przewiduje żadnych eksperymentów. Skupimy się na określonych założeniach taktycznych, których będę od swoich podopiecznych wymagał. Nic więcej nie mogę zrobić w tak krótkim czasie – uzupełnia popularny „Franz”. Dla 68-latka niedzielna rywalizacja będzie powrotem do pracy po półtorarocznej przerwie.
Legia jest zdecydowanym faworytem potyczki z „Górnikami”. Podopieczni Jacka Magiery są niepokonani w lidze od 14 października i regularnie odrabiają stratę do przewodzących tabeli Jagielloni Białystok i Lechii Gdańsk. Oba te zespoły zanotowały w tej kolejce porażki, więc warszawianie tym bardziej będą chcieli zgarnąć komplet punktów i pożegnać 2016 rok przed własną publicznością w dobrym stylu.
Łęcznianie liczą jednak na sprawienie niespodzianki. Odkąd z klubem rozstał się trener Andrzej Rybarski, zielono-czarni przełamali passę czterech kolejnych porażek i w ostatnich dwóch meczach zdobyli cztery punkty. Tymczasowym opiekunem zespołu był Sławomir Nazaruk, dotychczasowy kierownik drużyny i asystent pierwszego trenera. Teraz 41-latek jest w sztabie szkoleniowym Franciszka Smudy, który niejednokrotnie w swojej karierze przekonywał się o tzw. efekcie „nowej miotły”.