Smuda: Jak tylko zauważę, że ktoś lekceważy rywala, to zdejmę go z boiska
- Nie można do tego meczu podejść lekkomyślnie i zlekceważyć przeciwnika. Na pewno na to nie pozwolę. Traktujemy Puchar Polski bardzo poważnie i zagramy w możliwie najsilniejszym składzie - mówi trener piłkarzy Wisły Kraków, Franciszek Smuda.
Dzisiaj o godz. 18.30 jego podopieczni zmierzą się w Sosnowcu z II-ligowym Zagłębiem. Stawką tego spotkania będzie awans do 1/8 finału Pucharu Polski.
Smuda nie będzie miał dzisiaj do dyspozycji wszystkich piłkarzy. Na uraz ścięgna Achillesa skarży się Rafał Boguski. - Po meczu z Jagiellonią Rafał ma na tym ścięgnie obrzęk. Chcemy, żeby się wyleczył i od przyszłego tygodnia normalnie przygotowywał się do meczu z Lechem - tłumaczy "Franz".
Z powodu kontuzji kolana nie jest brany pod uwagę Osman Chavez, który nie trenuje normalnie, a jedynie jest poddawany rehabilitacji. Nie wiadomo, jak będzie z kadrowiczami. Paweł Stolarski, Ostoja Stjepanović i Michał Nalepa grali w różnych reprezentacjach i od stopnia ich zmęczenia zależało będzie, czy trener Smuda wystawi ich w Sosnowcu. Grać może natomiast Emmanuel Sarki, który miał krótką przerwę w treningach, ale teraz jest już zdrowy i trenuje normalnie.
Na przedmeczowej konferencji prasowej trener Smuda szczerze przyznał, że niewiele wie na temat dzisiejszego rywala. - Nie znam tego zespołu, ale zarówno Kaziu Kmiecik, jak i ci, którzy grali nie tak dawno z Zagłębiem sparing, przekażą mi niezbędne informacje. Ja podchodzę do sprawy w ten sposób, że bez względu na to, z kim gramy, chcemy wygrać. Jak tylko zauważę, że ktoś lekceważy rywala, to zdejmę go z boiska - ostrzega Smuda.
A o tym, że Zagłębia lekceważyć nie można, wiślacy przekonali się kilka miesięcy temu, gdy przed startem rundy wiosennej "Biała Gwiazda" rozgrywała w Sosnowcu sparing i przegrała z II-ligowcem 1:2.
Kilku piłkarzom Wisły Stadion Ludowy, na którym rozegrane zostanie dzisiejsze spotkanie, jest doskonale znany. Przypomnijmy, że właśnie na tym obiekcie "Biała Gwiazda" rozgrywała swoje mecze w roli gospodarza w rundzie jesiennej sezonu 2009/2010.
Ciekawie ten temat skomentował trener Smuda, mówiąc: - Myślę, że lepiej będzie, jak piłkarze zapomną o tamtych meczach, bo kilka z nich to bolesne wspomnienia. Choćby to spotkanie z Levadią, na którym miałem zresztą okazję być. Teraz jednak mamy nową historię przed nami. Gramy w Pucharze Polski i trzeba podejść do tego spotkania na sto procent zaangażowania. Jeśli tak się stanie, to umiejętności są po naszej stronie. Nie ma natomiast co mówić, że dany stadion jest szczęśliwy, lub że nie jest, czy dany przeciwnik pasuje albo nie. Wszystko można przełamać, ale trzeba być w pełni zaangażowanym w grę.