menu

Ślusarski: Nieskromnie mogę powiedzieć, że wykonałem trochę dobrej roboty

3 września 2013, 08:49 | Maciej Lehmann/Głos Wielkopolski

- Może ten sukces, który rzeczywiście został odniesiony w bólach, będzie nam smakował lepiej. Jestem przekonany, że wynik tego meczu bardzo korzystnie na nas wpłynie i nas wzmocni - mówi Bartosz Ślusarski, napastnik Lecha Poznań, o wygranym meczu z Zawiszą Bydgoszcz.

Bartosz Ślusarski mecz  z Zawiszą zaliczy do udanych
Bartosz Ślusarski mecz z Zawiszą zaliczy do udanych
fot. Marek Zakrzewski

Daylon Claasen - dobry debiut. Ale co dalej?

Lech Poznań zaczął mecz z Zawiszą od mocnego uderzenia, ale końcówka była bardzo nerwowa.
Najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty. To zwycięstwo w naszej sytuacji było bardzo istotne. Może ten sukces, który rzeczywiście został odniesiony w bólach, będzie nam smakował lepiej. Jestem przekonany, że wynik tego meczu bardzo korzystnie na nas wpłynie i nas wzmocni.

Wielkie emocje zaczęły się praktycznie od czerwonej kartki Henriqueza. Też przeczuwaliście, że to spotkanie w końcówce zamieni się w horror?
Od momentu, kiedy Luis musiał opuścić boisko, nasza gra nie wyglądała dobrze. Na dodatek "Teo", choć był na boisku, z powodu kontuzji niewiele mógł nam pomóc. Zawisza pokazał, że ma dobre stałe fragmenty gry, z którymi niestety nie mogliśmy sobie poradzić. Ale najważniejszy był szczęśliwy finał. Po tych nie najlepszych spotkaniach trzeba było bezwzględnie wygrać i to się udało.

Sam zaliczyłeś prawdziwe wejście smoka. Gol już w 4. minucie.
Cieszę się z tej bramki, bo był to dopiero mój drugi mecz w wyjściowym składzie. W poprzednich meczach ze swojej postawy nie byłem zadowolony, a teraz zostawiłem sporo zdrowia, strzeliłem gola w zwycięskim meczu i nieskromnie mogę powiedzieć, że wykonałem trochę dobrej roboty.

Przyda się w tym momencie dwa tygodnie przerwy do następnego meczu ligowego?
Myślę, że w naszej sytuacji, gdzie dochodzą kontuzjowani zawodnicy, ta przerwa się przyda. Dużo jest do przeanalizowania. Trochę zmodyfikowaliśmy ustawienie. Miałem zadanie zamieniać się z Vojem na pozycji nr 10 i czasami odnosiłem wrażenie, że gram za nisko. Z minuty na minutę coraz lepiej to wychodziło, więc myślę, że to też kwestia zgrania. Claasen? Miał fajny debiut, bo strzelił gola, ale jaki to jest zawodnik, będziecie jeszcze mieli wielokrotnie okazję się przekonać. Myślę, że stać go na lepszą grę.

Głos Wielkopolski


Polecamy