Sławomir Stempniewski: Decyzja z karnym prawidłowa, ale wykonanie na kolana nie powaliło
Sytuacja z rzutem karnym dla Cracovii w meczu z Lechią Gdańsk wywołała duże kontrowersje. Ostatecznie "Pasy" strzeliły gola i wygrały 2:1. Co o tym sądzi Sławomir Stempniewski, który jest ekspertem w Canal+.
fot. Fot. Andrzej Banaś
- Sytuacja nie było zero jedynkowa, niezbyt klarowna i jasna. Końcowa decyzja jednak była prawidłowa, bo to był rzut karny - ocenia w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" Sławomir Stempniewski, ekspert sędziowski Canal+.
Piłkarze i trenerzy Lechii mieli pretensje do sędziów, że tak długo analizowali poprzez VAR czy należał się Cracovii rzut karny, który ostatecznie został podyktowany oraz, że arbitrzy nie zauważyli chwilę wcześniej zagrania ręką piłkarza "Pasów". Tego VAR nie analizował, bo zgodnie z przepisami nie mógł. Jednak przy golu dla Lechii - jak powiedział potem Sławomir Peszko - sędziowie VAR sprawdzali, czy wcześniej nie było faulu jednego z piłkarzy biało-zielonych.
- Nie wiem co w tej sytuacji VAR analizował i trudno mi to oceniać - mówi Stempniewski. - Na pewno nie mógł sprawdzać czy wcześniej nastąpił faul. Przypominam, że VAR może być użyty wyłącznie w czterech przypadkach i nie może wychodzić poza nie. Może analizować czy był rzut karny czy nie, czy powinna być pokazana bezpośrednia czerwona kartka, czy przy golu nie było faulu, zagrania ręką, spalonego i błędną identyfikacją zawodnika ukaranego kartką. Jeśli chodzi o sytuację z doliczonego czasu gry, to po pierwsze VAR nie będzie analizował czy było zagranie ręką w tej akcji czy nie, bo to nie jest zgodne z zasadami, a po drugie decyzja i tak była prawidłowa. Tak był kontakt z ręką, ale nieświadomy, bez celowości, to nie było zagranie piłki ręką. W tej sytuacji nie było przewinienia, bo piłkarz robiąc wślizg podpiera się ręką i dopiero potem piłka trafia go w rękę. Przypominam, że VAR analizuje sytuacje zero-jedynkowe.
Czy zatem sytuacje z rzutem karnym dla Cracovii była czarno-biała, skoro sędziowie tak długo nie mogli zdecydować się, czy faul był czy nie?
- Trudne to do oceny, czy to faktycznie była sytuacja zero-jedynkowa. VAR prawdopodobnie podał w wątpliwość sytuację w polu karnym i sędzia główny sam obejrzał to zdarzenie. Efekt końcowy był dobry, bo decyzja o faulu była prawidłowa, ale sędzia sam powinien od razu podyktować tego karnego. Wykonanie tego przez sędziów było - powiedzmy szczerze - takie sobie i nie powaliło na kolana, bo to wszystko trwało za długo, zakończyło się protestami, kartkami. Najważniejsze jednak, że sędziowie podjęli prawidłową decyzję - zakończył Stempniewski.
TOP Sportowy24: zobacz hity internetu