Sławomir Adamus: To nie była deklasacja
- Może to zabrzmieć śmiesznie, ale uważam, że wynik nie oddaje tego co było na boisku. Przez sporą część spotkania to Stal kontrolowała grę - tłumaczył swój zespół trener Stalówki Sławomir Adamus.
fot. ARC
Sławomir Adamus (trener Stali): Cieszy mnie duże zaangażowanie mojego zespołu. Może to zabrzmieć śmiesznie, ale uważam, że wynik nie oddaje tego co było na boisku. Przez sporą część spotkania to Stal kontrolowała grę. Wygrywa jednak ten kto strzela bramki, taka jest piłka. Porażka na pewno boli, ale z postawy moich zawodników jestem zadowolony, widać, że idziemy w dobrym kierunku. Wynik wygląda smutno, zapewne jutro ktoś zobaczy rezultat meczu w gazecie i powie: deklasacja, jednak moim zdaniem nie była to deklasacja Stali Stalowej Woli. Pocieszyłem zawodników w szatni, takie mecze się zdarzają. Już w środę będziemy mieli szansę do zrehabilitowania się za dzisiejszą porażkę.
Modest Boguszewski (trener Motoru): Chwała zwycięzcom, chwała zwyciężonym. Chciałoby się oglądać więcej takich meczów w tej naszej 2. lidze. Być może, tak jak powiedział trener Adamus, wynik jest trochę za wysoki, ale wygraliśmy zasłużenie. Obie drużyny pokazały duże umiejętności i duże zaangażowanie. Przebieg dzisiejszego spotkania przypominał nieco scenariusz meczu ze Zniczem, gdzie to my mieliśmy większe posiadanie piłki, a rywal nas punktował. Ale cóż, niejednokrotnie właśnie w ten sposób układają się spotkania. Dziękuję moim piłkarzom za walkę, determinację. Tym meczem chcieliśmy przeprosić kibiców za ostatnią porażkę w Pruszkowie.