menu

Śląsk - Zawisza LIVE!

3 sierpnia 2014, 09:10 | Maciek Jakubski

Pojedynek we Wrocławiu to jedno z tych spotkań, w których każdy wynik jest możliwy. Wskazanie faworyta jest nieprawdopodobne chociażby dlatego, że oba kluby w dotychczasowych meczach zagrały na skrajnie różnym poziomie. Zawisza po wygranej w Superpucharze Polski zanotowała dwie wpadki w Lidze Europy, a następnie w lidze wygrała z Koroną i przegrała z Jagą. Śląsk natomiast wygrał z Ruchem i skompromitował się z Pogonią.

We Wrocławiu klęska w Szczecinie ostudziła gorące głowy i pokazała miejsce Śląska w szeregu. Dziś już nikt nie ma wątpliwości, że po odejściu Stevanovicia i Kokoszki powstała ogromna wyrwa w pomocy i obronie, a Flavio Paixao nie posiada nawet 1% umiejętności kontuzjowanego brata. Wrocławianie w obu meczach wyraźnie przegrali walkę w środku pola, przegrywając tym samym posiadanie piłki i gdyby nie dobra postawa Mili i Picha, to z przodu też by nic nie ugrali. A warto przypomnieć, że wiosną Śląsk w każdym meczu za kadencji Tadeusza Pawłowskiego miał posiadanie piłki na poziomie 60-65%.

Taka jest jednak cena za cięcia budżetowe i transferową niemoc. Owszem, Piotr Celeban na dłuższą metę będzie wzmocnieniem, ale dlaczego nikt w klubie nie pomyślał o lewej obronie? W zeszłym sezonie Dudu był jednym z najsłabszych obrońców w Ekstraklasie, a mimo to nie ma żadnej alternatywy. Nie sprowadzono żadnego lewego obrońcy i Dudu w Szczecinie zawalił trzy bramki. Podobnie jest z atakiem, gdzie gra Flavio, którego jedyną zaletą jest to, że jest bliźniakiem Marco Paixao. Beznadziejny wiosną na skrzydle, jeszcze gorszy w dwóch pierwszych meczach na szpicy.

Kto by jednak mógł zastąpić Flavio? Nieskuteczny, egoistyczny Plaku? Czy młody Karol Angielski, który w końcu został zatwierdzony do gry i którego zaletą są dobre warunki fizyczne? Podobno na treningach najlepiej wypada Marcin Przybylski, ale on ma nie po drodze z trenerem Pawłowskim od samego początku. W meczu z Zawiszą nie zagra oczywiście Wojciech Pawłowski, ukarany tydzień temu czerwoną kartką. Zastąpi go Mariusz Pawełek. Wydaje się, że do pierwszego składu wróci również Tomek Hołota, który gwarantuje walkę w środku pola.

Zawisza przyjeżdża do Wrocławia z nowym herbem oraz... nadziejami na trzy punkty. Bydgoszczanie wprawdzie słabo zagrali tydzień temu oraz przegrali dwukrotnie z z belgijskim Zulte Waregem w Lidze Europy, ale po czterech spotkaniach w 10 dni mieli teraz trochę odpoczynku. Dodatkowo w składzie Zawiszy pojawi się prawdopodobnie dwóch nowych zawodników: defensywny pomocnik z Gwadelupy David Fleurival oraz brazylijski napastnik Rafael Porcellis. Nic zatem dziwnego, że trener Jorge Paixao jest optymistą, a jak pokazał poprzedni sezon, Śląskowi bydgoszczanie wybitnie nie leżą.


Polecamy