menu

Oto oceny piłkarzy Lechii Gdańsk za mecz ze Śląskiem Wrocław. Szymon Grabowski: Louis D'Arrigo na cztery z plusem

20 lipca, 13:33 | Paweł Stankiewicz, Wrocław

Lechia Gdańsk zaczęła sezon w PKO Ekstraklasie od wyjazdowego remisu ze Śląskiem Wrocław 1:1. Były debiuty, jedni spisali się gorzej, a inni lepiej. Nie był to wielki mecz biało-zielonych, ale dobry był początek, a potem długimi fragmentami skuteczna gra w defensywie. Sprawdźcie jakie oceny wystawiliśmy piłkarzom Lechii za mecz ze Śląskiem.

Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk
fot. Paweł Relikowski
Bronił dobrze przez większość meczu. W pierwszej połowie popisał się refleksem, a w końcówce meczu kapitalnie odbił piłkę lecącą w górny róg bramki. Raz jednak zachował się nieodpowiedzialnie i Chindris uratował drużynę. Przy golu nie zawinił.
fot. Lechia Gdańsk
W pierwszej połowie trochę zagubiony, ale w drugiej zagrał znacznie lepiej. To poprawny występ Dominika.
fot. Lechia Gdańsk
Może mógł zachować się nieco lepiej przy straconym golu. Zaliczył jednak poprawne spotkanie.
fot. Lechia Gdańsk
Najlepszy z obrońców. Zagrał bardzo pewnie, a po błędzie Sarnawskiego uratował drużynę wybijając piłkę sprzed linii bramkowej.
fot. Lechia Gdańsk
Miał duże problemy na swojej stronie. Ekstraklasa to dla Miłosza ogromne wyzwanie.
fot. Lechia Gdańsk
W pierwszej lidze przyzwyczaił kibiców do lepszej gry. Popełniał błędy, tracił zbyt łatwo piłkę i nie upilnował Guercio, który strzelił wyrównującego gola.
fot. Lechia Gdańsk
Tylko momenty miał dobre. Tak jak w sytuacji, kiedy zagrał piłkę wzdłuż bramki, ale nikt do niej nie doszedł. Za mało dał z siebie w ofensywie.
fot. Lechia Gdańsk
Widać, że wraca po kontuzji. Mało widoczny i nie pokazał nic specjalnego.
fot. Lechia Gdańsk
Strzelił cudownego gola z blisko połowy boiska. Swojego pierwszego na boiskach ekstraklasy. Poza tym grał poprawnie, przerwał groźną akcję Śląska przejmując piłkę przed polem karnym. W drugiej połowie musiał zejść z boiska, po tym jak Żukowski trafił go piłką w głowę strzelając z rzutu wolnego. Na szczęście Tomkowi nic się nie stało.
fot. Lechia Gdańsk
Eksperymentalnie zagrał na lewym skrzydle. Miał dobry początek, kiedy oddał celny strzał. Ogólnie zagrał poprawnie, ale lepiej w defensywie.
fot. Lechia Gdańsk
Nie zachował się najlepiej przy straconym golu. Był dobrze pilnowany i w ataku grało mu się trudno. Miał niezłe zagranie wzdłuż bramki, ale Wjunnyk nie poszedł za piłką i nie wykończył akcji.
fot. Lechia Gdańsk
Po wejściu na boisku pokazał się złym strzałem z rzutu wolnego. Dał słabą zmianę.
fot. Lechia Gdańsk
Nie pokazał nic specjalnego w debiucie w Lechii. Nie zaatakował piłki zagranej wzdłuż bramki Śląska, a to była szansa na gola. Bez oceny.
fot. Lechia Gdańsk
Wrócił na boisko po długiej przerwie spowodowanej kontuzją. Zagrał w końcówce, więc go nie oceniamy.
fot. Lechia Gdańsk
Kolejny debiutant. Wyszedł na boisku trochę wystraszony i cofał się głęboko w pole karne. Grał zbyt krótko, żeby go oceniać.
fot. Lechia Gdańsk
1 / 16

[przycisk_galeria]

Lechia nie miała łatwej sytuacji przed meczem we Wrocławiu. Trener Szymon Grabowski długo nie wiedział, kogo będzie miał do swojej dyspozycji, a rejestracja zawodników trwała jeszcze w dniu spotkania ze Śląskiem.

[polecany]26551295[/polecany]

- Na początku tygodnia miałem przygotowane trzy składy w trzech różnych strukturach. Wszyscy wiedzą o naszych problemach. Jechaliśmy do Wrocławia mając na ławce trzech zawodników z pola i bramkarza. Wszyscy byliśmy zadowoleni, kiedy okazało się, że FIFA zdjęła zakaz transferów i mieliśmy do dyspozycji więcej zawodników - nie ukrywał szkoleniowiec biało-zielonych.

Drużyna z Gdańska grała lepiej w defensywie niż ofensywie. W drugiej połowie przez to formacja obronna miała mniej wytchnienia z powodu ataków Śląska.

- W najbliższym tygodniu będziemy mieli spore pole do popisu. Musimy lepiej prezentować się z piłą. Był dobre momenty we Wrocławiu, ale nie było ich dużo. Pokazaliśmy jednak, że możemy tak grać przeciwko silnemu rywalowi w kolejnych spotkaniach będsziemy to pokazywać w większym wymiarze czasowym - zapewnia trener Grabowski.

Bardzo dobrze spisywał się w tym meczu Bohdan Sarnawski, ale raz zaczął kiwać się z rywalami, stracił piłkę i omal Śląsk nie zdobył gola.

[polecany]26576723[/polecany]

- Oczywiście, że zadrżałem w tej sytuacji. Taki błą nie przystoi Bohdanowi, tak jak i inni zawodnicy nie mogą łatwo tracić piłki w pobliżu własnego pola karnego. To nie skutkowało stratą gola w tej sytuacji, ale straciliśmy trochę pewności siebie - ocenił trener Lechii.

Szkoleniowiec zapowiadał niespodziankę na skrzydle. Miał być wybór nieoczywisty i na lewej stronie pojawił się Louis D'Arrigo. Jak trener Lechii ocenił występ Australijczyka?

CZYTAJ TAKŻE: Oto najmłodsze i najstarsze drużyny w PKO Ekstraklasie. Która jest Lechia? TOP 18

- To był eksperyment, ale w skali szkolnej zdał go na 4 z plusem. To nie była jego pozycja, ale jestem zadowolony z jego gry. Mamy problem ze skrzydłowymi, a jego możliwości motoryczne i przegląd pola dały mi pewność, że to może się udać - zakończył trener Grabowski.

Sprawdźcie jakie oceny wystawiliśmy piłkarzom Lechii Gdańsk za mecz ze Śląskiem Wrocław.

[przycisk_galeria]

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik
Bałtycki";nf
codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!;nf