Linie lotnicze Ryanair kuszą wrocławian, by założyli barwy... Arki Gdynia

Dokładnie takie same, jakie na swoich koszulkach noszą piłkarze Arki Gdynia, którzy, o ironio, także jutro przyjadą do Wrocławia na mecz pucharowy ze Śląskiem Wrocław. I za którymi, mówiąc delikatnie, nie przepadają wrocławscy kibice.

Akcja startuje o godzinie 16. Dwie i pół godziny później rozpocznie się mecz na Stadionie Miejskim. Bez obaw, kibice Arki nie zgarną wrocławianom sprzed nosa biletów. Nie będzie ich na meczu, bo stadion wciąż nie jest przygotowany na to, by gościć kibiców drużyn przyjezdnych.

A może akcję z przebieraniem wrocławian w barwy Arki uknuł znany z niekonwencjonalnych pomysłów Michael O'Leary, prezes tanich linii?

To on wymyślił na przykład, by w samolotach zrezygnować z numerowanych miejsc. Obliczył bowiem, że jeśli fotele nie są przypisane do pasażerów, to ludzie szybciej je zajmują. W ślad za nim poszli szybko inni przewoźnicy.

Cały świat dyskutował o O'Learym gdy ten rozważał, na konferencji w Niemczech, utworzenie klasy biznes, w której pasażerowie dostaną wszystko, na co będą mieli ochotę, włącznie z... seksem oralnym.

O prezesie Ryanaira krąży mnóstwo anegdot. Według jednej z nich prezes jakiś czas temu wyrobił sobie licencję taksówkarza. Po co? By móc szybciej docierać do siedziby swojej firmy w Dublinie (taksówki mają tam wydzielony pas), a przy okazji kasować osoby, które podwozi.

Irlandczyk nie zwykł owijać w bawełnę. - G... mnie obchodzi, czy ktoś mnie lubi czy nie. Nie jestem aeroseksualistą, nie lubię samolotów. Nigdy nie chciałem być pilotem jak te całe plutony głupków, które zaludniają lotnictwo - mówił w jednym z wywiadów.

Ciekawe, czy lubi futbol.

Kibice! Kobiety i mężczyźni, młodsi i starsi: łączcie się, chwytajcie za kamerę i nagrajcie, jak dopingujecie. Nagrody w nowym konkursie CalaPolskaKibicuje.pl czekają!