Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin 1:0 [WYNIK, RELACJA]
Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin 1:0 [WYNIK, RELACJA]. Śląsk Wrocław wygrał z KGHM Zagłębiem Lubin 1:0 w 40. derbach Dolnego Śląska. Gola na wagę zwycięstwa strzelił w doliczonym czasie gry debiutant Mathieu Scalet, który na murawie pojawił się w 90 min.
Mecz na który kibice na całym Dolnym Śląsku czekają miesiącami przyciągnął na Stadion Wrocław dużą ilość fanów. Niestety nie było wśród nich sympatyków KGHM Zagłębia Lubin, gdyż wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak na wniosek policji zamknął sektor gości.
„(...) Swoją decyzją niewątpliwie popsuł Pan to święto. To niezrozumiałe tym bardziej, że Pan jako wojewoda Dolnego Śląska powinien dbać o dobro wszystkich mieszkańców, natomiast w efekcie (tej decyzji - red.) liczna grupa kibiców dolnośląskich nie weźmie udziału w prawdziwym święcie piłkarskim naszego regionu. Pańskie działanie w tej sprawie musimy ocenić jako skandaliczne, gdyż wchodzi Pan w kompetencje władz piłkarskich, które nie nałożyły na kibiców gości żadnych zakazów” - czytamy liście otwartym do wojewody wystosowanym przez stowarzyszenie kibiców Wielki Śląsk.
Paweł Hreniak decyzji nie zmienił i fani Zagłębia na stadion nie weszli. Kibice gospodarzy z kolei jeszcze bardziej niż nad pustym sektorem gości ubolewali sytuacją kadrową swojej drużyny. Trener Jan Urban ze względu na kontuzje i zawieszenia nie mógł skorzystać z dziewięciu piłkarzy, z których większość grałaby pewnie w podstawowym składzie.
Skład Śląska na derby był wielką niewiadomą. Ostatecznie Jan Urban postawił na ustawienie z trójką stoperów, gdzie pomiędzy Piotrem Celebanem a Igorsem Tarasovsem biegał 19-letni Konrad Poprawa. Na lewe wahadło oddelegowano Roberta Picha, a w środku pola pojawił się dawno niewidziany w pierwszym składzie (także z powodu kontuzji) Hiszpan Sito Riera. Największym zaskoczeniem była jednak obsada bramki. Krytykowanego za ostatnie występy Jakuba Wrąbla zastąpił Jakub Słowik.
Niespodzianek nie zabrakło także w zestawieniu „Miedziowych”. Na środku obrony zabrakło Jarosława Jacha, który w piątek na treningu doznał urazu, a zastąpił go reprezentant Czarnogóry Sasa Balić. Na lewym wahadle pojawił się Arkadiusz Woźniak, a na pozycji nr 10 - zgodnie z naszymi przewidywaniami - zagrał Filip Jagiełło.
Pierwsza połowa nie była zbyt porywającym widowiskiem. Dobrych akcji i celnych strzałów było jak na lekarstwo i choć delikatną przewagę miał WKS, to nie przekładało się to na dogodne okazje. Zagłębie stworzyło sobie jedną 100 proc. okazję, lecz strzał z woleja stojącego na siódmym metrze Arkadiusza Woźniaka w sobie tylko znany sposób obronił Słowik.
Przed przerwą na wysokości zadania stanęli kibice, którzy zaprezentowali efektowną, podwieszaną sektorówkę, nawiązującą do wojskowych tradycji Śląska. Szkoda tylko, że towarzyszyła jej spora ilość pirotechniki, za którą klub niewątpliwie kolejny raz zostanie ukarany.
W drugiej połowie obraz gry początkowo się nie zmieniał, dlatego zareagować postanowił trener gości Piotr Stokowiec. W 69 min ściągnął z boiska nie prezentującego reprezentacyjnej formy Jakuba Świerczoka i wpuścił przebojowego Bartłomieja Pawłowskiego. Chwilę potem prowadzenie mógł objąć... Śląsk. Strzał głową Roberta Picha znakomicie obronił jednak Polacek.
Kolejne minuty upływały pod znakiem walki w środkowej strefie boiska. Jedni i drudzy sprawiali wrażenie zadowolonych z wyniku, nikt nie chciał podjąć większego ryzyka. Następna okazja nadeszła dopiero w 86 min. Łukasz Madej zacentrował z wolnego prosto na głowę Marcina Robaka, ale najlepszy strzelec Śląska w tym sezonie trafił prosto w bramkarza.
Z kolei Zagłębie mogło i powinno rozstrzygnąć losy tej rywalizacji w 90 min. Piłkę meczową miał na nodze Arkadiusz Woźniak, lecz fatalnie przestrzelił z 5 metrów i wydawało się, że 40. derby Dolnego Śląska zakończą się bezbramkowym remisem. Wtedy jednak kolejny rzut wolny w wykonaniu gospodarzy zakończył się celnym strzałem wprowadzonego chwilę wcześniej debiutanta Mathieu Scaleta, który wprawił w euforię miejscowych kibiców.
Po tej akcji sędziowie upewnili się jeszcze wykorzystując system VAR, czy gol został zdobyty prawidłowo i zakończyli mecz. Ostatecznie gola przyznano Piotrowi Celebanowi, który zdążył dotknąć piłkę zanim ta całym obwodem przekroczyła linię bramkową.
65. Plebiscyt na Najlepszego Sportowca i Trenera Roku
NASZ PLEBISCYT 2017 NA FACEBOOKU - dołącz do wydarzenia i bądź na bieżąco!;nf
* Plebiscyt na Sportowca i Trenera Roku 2017 - GŁOSOWANIE (AKTUALNE WYNIKI);nf
* Najpopularniejsi sportowcy, trenerzy i drużyny - nominuj kandydatów do nagrody!;nf
* Z historii plebiscytu, czyli od Popiela do Małachowskiego ZDJĘCIA;nf