menu

Śląsk Wrocław - Legia Warszawa (6.10.2018) Tadeusz Pawłowski: Nie ma znaczenia, czy gramy na jednego, dwóch czy na pięciu napastników

4 października 2018, 14:51 | Piotr Janas

Śląsk Wrocław - Legia Warszawa (6.10.2018). Chcemy stworzyć dobre widowisko - mówi trener Śląska Tadeusz Pawłowski przed sobotnim meczem z Legią Warszawa na Stadionie Wrocław.

Trener Tadeusz Pawłowski
Trener Tadeusz Pawłowski
fot. FOT. Tomasz Hołod

Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 2018 BILETY, transmisja na żywo w TV i ONLINE


Zawodzący od początku sezonu Śląsk (jedna wygrana w ośmiu pierwszych meczach-red.) nareszcie odbił się od dna i zaczął punktować na miarę oczekiwań. O ile po ograniu Piata Gliwice w 9. kolejce (4:1 we Wrocławiu -red.) i późniejszym awansie do 1/16 finału Pucharu Polski dzięki wygranej z drugoligową Olimpią w Elblągu (3:0-red.), jeszcze można było mieć wątpliwości, czy aby na pewno wrocławianie wrócili na właściwe tory, o tyle po rozgromieniu liderującej Jagiellonii Białystok 4:0 i to na jej terenie nikt już nie ma wątpliwości, że ostatnie wyniki nie są dziełem przypadku.

- Ja się nie zgadzam ze stwierdzeniem, że Śląsk odbił się od dna, bo nie uważam, że na nim byliśmy. Owszem mieliśmy serię meczów bez wygranej, ale nasza gra wyglądała dobrze i wiedzieliśmy, że jak zaczniemy wykorzystywać sytuacje, które sobie kreujemy, to wyniki przyjdą - mówił na przedmeczowej konferencji trener Tadeusz Pawłowski.

Przed jego WKS-em kolejna ważna weryfikacja w postaci starcia z aktualnym mistrzem Polski - Legią Warszawa, która także uporała się już z kryzysem.

- Odkąd trenerem Legii jest Ricardo Sa Pinto widać, że drużyna inaczej funkcjonuje w defensywie. Trener ustawił ją po swojemu i to przynosi oczekiwane rezultaty, bo zespół traci mniej bramek i jest lepiej poukładany - scharakteryzował najbliższego rywala Pawłowski.

Szkoleniowiec Śląska nie chciał za wiele zdradzać przed sobotnim meczem. Na pytanie czy na Legię ponownie wyjdzie dwójką napastników, bo w tym ustawieniu „Wojskowi” prezentowali się w tym sezonie najkorzystniej, odparł tylko, że system gry kompletnie nie ma znaczenia i dodał, że przekazał to zawodnikom w rozmowie.

- Nie ważne, czy gramy na jednego, dwóch, trzech czy pięciu napastników. System ma znaczenie drugorzędne. Liczy się to, jak grają poszczególni zawodnicy. Mam nadzieję, że mecz z tak uznaną marką jaką jest Legia będzie fajny dla publiki. Przyjdzie więcej ludzi niż zwykle, więc chcemy stworzyć dobre widowisko - stwierdził.

Bez wątpienia dużo lepiej od momentu powrotu na swoją nominalną pozycję, czyli lewe skrzydło, czuje się Mateusz Cholewiak. W Białymstoku był ważną postacią swojego zespołu i mało kto wyobraża sobie, żeby znów miał wrócić do gry na lewej obronie, gdzie radził sobie dużo gorzej.

- Cóż, wrócił Djordje Cotra, więc to naturalne, że zostałem przesunięty wyżej, na pozycję, którą bardzo dobrze znam i gdzie czuję się najlepiej. Jeśli jednak znów zaszłaby taka potrzeba i trener potrzebowałby mnie na boku obrony, to oczywiście podejmę rękawicę - zapewnił Cholewiak, który według statystyk jest obecnie najszybszym piłkarzem LOTTO Ekstraklasy.


Polecamy