Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok. Kluczowy test charakteru przed Jagą. Żółto-Czerwoni muszą zburzyć twierdzę
Piłkarze Jagiellonii Białystok przeżywają najtrudniejszy moment od wielu miesięcy. Po przegranej u siebie z Pogonią Szczecin 2:3 licznik ligowych meczów bez wygranej dobił do trzech. Żółto-Czerwoni przerwać złą serię spróbują we Wrocławiu, gdzie w piątek (godz. 20.30) zmierzą się ze Śląskiem, który u siebie jeszcze nie przegrał.
fot. Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
fot. Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
fot. Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
fot. Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
fot. Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
fot. Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
fot. Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
fot. Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Ostatnie zwycięstwo podopieczni Ireneusza Mamrota odnieśli nieco ponad miesiąc temu, pokonując na wyjeździe Koronę Kielce 2:0 po golach Ivana Runje i Jesusa Imaza. Komplet punktów zdobyty w stolicy województwa świętokrzyskiego pozwolił Jadze wskoczyć na fotel lidera. Później było już tylko gorzej. Dwa remisy w lidze - z Legią Warszawa 0:0 i Lechem Poznań 1:1, porażka w pucharowym spotkaniu z Cracovią 2:4 i teraz przegrana u siebie z Pogonią Szczecin 2:3. Szczególnie dwa ostatnie występy zostały w pamięci białostoczan.
[przycisk_galeria]
- Oceniając samą grę, to zarówno potyczka z Pogonią, jak i przegrane pucharowe starcie z Cracovią były naszymi najlepszymi meczami - tłumaczy Mamrot, cytowany przez oficjalną stronę klubową. - Niestety, traciliśmy bramki w najmniej spodziewanych momentach, kiedy nic na to nie wskazywało. Po dziesięciu kolejkach różnice punktowe są niewielkie, ale nie możemy pozwolić, aby ktokolwiek uciekł nam w tabeli. Jesteśmy w takiej sytuacji, że wszędzie musimy szukać oczek, dlatego do Wrocławia jedziemy po zwycięstwo.
Żółto-Czerwoni zdają sobie sprawę, że ewentualna porażka - przy skrajnie złych dla Jagi wynikach w pozostałych meczach - może sprawić, że Podlasianie spędzą przerwę na mecze reprezentacji poza górną ósemką. A to oznaczałoby, że gorące dyskusje na temat przyszłości Mamrota w Białymstoku ponownie odżyją.
W tym sezonie Śląsk na własnym boisku jeszcze nie przegrał, notując dwa zwycięstwa i dwa remisy. Ostatnio jednak zawodzi. Wrocławianie, choć wciąż są w czubie tabeli, ostatnie zwycięstwo w ekstraklasie odnieśli dopiero w połowie sierpnia. Obecnie (wliczając Puchar Polski) trwa passa sześciu meczów bez wygranej.
- Mam prośbę do naszych kibiców. Bardzo potrzebujemy wsparcia trybun w tej trudnej dla nas chwili. Jesteśmy na czwartym miejscu w tabeli, ale wiemy, że możemy wypaść poza ósemkę. Nie chcemy tego, dlatego przyjdźcie i okażcie nam wsparcie. Potrzebujemy tego - apeluje trener WKS Vitezslav Lavicka.
Trzeba pamiętać, że Śląsk w ostatnich dwóch sezonach nie należał do najszczęśliwszych rywali dla Jagiellonii.
- Jeden punkt w czterech meczach to nie jest dobry wynik - przyznaje Mamrot. - W ubiegłym sezonie regularnie przegrywaliśmy z Lechią, a nie tak dawno zagraliśmy w Gdańsku, skąd wywieźliśmy remis. Wierzę, że i we Wrocławiu możemy się przełamać - dodaje.
48-letni szkoleniowiec Jagi przyznaje, że na razie nie bierze pod uwagę powołania do kadry meczowej Bartosza Bidy, który nadal zmaga się z infekcją i przyjmuje antybiotyki. Z kolei w Śląsku zabraknie wracającego do zdrowia Krzysztofa Mączyńskiego.
[xlink]069f2a01-d12f-7c07-10c5-5e4d438e294f,9d0feb68-777f-5fd1-7661-7a3b21ea94b1[/xlink]