Śląsk Wrocław - Arka Gdynia. Długo mogli snuć plan na rywali

Dla kibiców gdyńskiej Arki mecze z wrocławską drużyna od lat są elektryzujące i nie chodzi tu tylko o emocje czysto sportowe. To także, a może przede wszystkim, efekt kibicowskich animozji między sympatykami tych klubów. Dla nich wynik takiego meczu jak ten sobotni ma kolosalne znaczenie. Wiedzą o tym doskonale piłkarze Arki, którzy pod wodzą trenera Zbigniewa Smółki intensywnie przygotowywali się do tego spotkania. Czy się przygotowali, to okaże się w sobotę około godz. 20, kiedy zakończy się mecz we Wrocławiu.

Misję "Śląsk" żółto-niebiescy rozpoczęli wcześnie. Sprzyjała temu przerwa dla reprezentacji, którą gdynianie wykorzystali m.in. na krótkie, ale intensywnie zgrupowanie w Cetniewie. Tak arkowcy zaczęli tam treningowy mikrocykl przed sobotnim pojedynkiem. Po powrocie złapali oddech i wrócili do pracy na swoich obiektach w Gdyni.

Podczas przerwy dla reprezentacji w meczu Ligi Narodów w Rydze Łotwa - Gruzja spotkali się dwaj arkowcy, czyli bramkarz Pavels Steinbors i pomocnik Luka Zarandia. Gruzini ten mecz wygrali 3:0, ale wynik nie wpłynął źle na wzajemne relacje Steinborsa i Zarandii. Ważne jest jednak to, że obaj są zdrowi i gotowi do trudnego ligowego meczu we Wrocławiu. Łotewskiemu bramkarzowi tę sytuacje ułatwił fakt, że mecz spędził na ławce rezerwowych, a Zarandia wszedł na boisko dopiero w 89. minucie spotkania.

W tym czasie w Gdyni ich koledzy dość mocno pracowali nad formą, która będzie potrzebna, by wygrać ze Śląskiem. Trener Smółka jest zadowolony z przygotowań i warunków, w jakich jego piłkarze mogli pracować. Wygrana to cel arkowców, których gra wydaje się być coraz bardziej dojrzała i skuteczna. Patrząc jednak na dotychczasowe dokonania Śląska i Arki oraz pozycje tych drużyn w tabeli remis gdynian we Wrocławiu też byłby dla nich dobrym rezultatem.

Mecz Lotto Ekstraklasy Śląsk Wrocław - Arka Gdynia rozpocznie się w sobotę o godz. 18. Relacja ze spotkania na stronie dziennikbaltycki.pl.

Bartosz Bereszyński po meczu Polski z Włochami: Wierzę, że ta drużyna da kibicom jeszcze dużo radości