Śląsk vs Legia. Słowaccy bramkarze kluczem do zwycięstwa
W niedzielę hit ekstraklasy we Wrocławiu. Lider Śląsk podejmie warszawską Legię. W drużynie Macieja Skorży po raz pierwszy zobaczymy Hiszpana Nacho Novo, wraca także Miro Radović. Ale to bramkarze mają być kluczem do sukcesu w tym spotkaniu.
fot. Sylwester Wojtas
Śląsk - Legia LIVE! - Relacja na żywo w Ekstraklasa.net w niedzielę od 14.30!
"Bronisz jak słowacki bramkarz" - można by ukuć takie powiedzenie i nie byłaby to w najmniejszym stopniu obelga. Od czasów Jana Muchy bowiem bramkarze naszych południowych sąsiadów są nad Odrą i Wisłą cenieni. W niedzielę właśnie Słowacy będą strzec obu bramek.
Mucha w Legii bronił przez pięć lat. Gdy podpisał kontrakt z Evertonem, nikt mu się nie dziwił, choć wszyscy na Łazienkowskiej ubolewali, że tracą takiego fachowca. Zanim przeniósł się na Wyspy, został powołany na mistrzostwa świata w RPA w 2010 roku. Bronił tam we wszystkich meczach Słowaków, którzy w grupie niespodziewanie ograli Włochów i odpadli dopiero w 1/8 finału z Holandią. Trzecim bramkarzem drużyny Vladimira Weissa był wtedy Dusan Kuciak - obecny bramkarz Legii.
Zanim trafił na Łazienkowską, legioniści borykali się przez rok z problemami na tej pozycji. Na zmianą bronili Chorwat Marijan Antolović, Ukrainiec Kostiantyn Machnowśkyj i Wojciech Skaba, ale wszystkim zdarzały się błędy. Na początku obecnego sezonu w eliminacjach Ligi Europejskiej z Gaziantepsporem bronił ten ostatni. Skaba stanął jeszcze między słupkami w pierwszym meczu ze Spartakiem Moskwa na Łazienkowskiej. W rewanżu Maciej Skorża zdecydował się na pokerową zagrywkę i do składu wstawił Kuciaka, który do drużyny dołączył zaledwie kilka dni wcześniej. Legia wygrała tamto spotkanie 3:2 i awansowała do fazy grupowej LE, a Słowak stał się jednym z ojców sukcesu. Od tego momentu nie oddał już miejsca w składzie.
Mało tego - w rundzie jesiennej zachowywał czyste konto w siedmiu kolejnych ligowych meczach. Był niepokonany łącznie przez 759 minut, co jest drugim wynikiem w historii Legii i czwartym Ekstraklasy. Skapitulował dopiero w meczu XV kolejki z Koroną Kielce, a jego katem okazał się... Maciej Korzym, były legionista.
- To bramkarz, który ma świetne warunki fizyczne i dobry refleks. Pewnie gra na przedpolu i w sytuacjach jeden na jednego. Jak na nasze warunki, kompletny - mówi Józef Młynarczyk, były bramkarz reprezentacji Polski, brązowy medalista mistrzostw świata z Hiszpanii z 1982 roku.
Czytaj więcej informacji z obozu Legii:
- Novo: Mam nadzieję, że w Legii stworzymy podobny kolektyw jak w Rangersach
- Ismael Blanco oficjalnie w Legii Warszawa
- Skorża: Liczę, że Blanco okaże się lekiem na nieskuteczność
W niedzielę Kuciak stanie na przeciwko Mariana Kelemena, bramkarza Śląska Wrocław. Jego vis-a-vis jest o 6 lat starszy i o 6 cm niższy. Do Śląska przychodził... na raty. Po raz pierwszy na Oporowską przymierzany był latem 2009 roku. Wtedy jednak nie udało się z nim dojść do porozumienia. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze i Słowak kontrakt podpisał pół roku później. Od początku spisywał się bardzo dobrze. W sezonie 2010/2011 przez wielu został uznany najlepszym bramkarzem ligi. Nic więc dziwnego, że latem 2011 roku ustawiła się po niego kolejka chętnych. Wśród nich... Legia Warszawa. Kelemen jednak ostatecznie podpisał nowy, trzyletni kontrakt ze Śląskiem Wrocław. - W poprzedniej rundzie był to solidny i rzetelny bramkarz. Może nie gwiazda, ale często pomagał swojej drużynie - komentuje Młynarczyk.
Pod koniec ubiegłego roku, tuż przed meczem z Lechią Gdańsk, doznał kontuzji i do bramki wskoczył Rafał Gikiewicz. "Giki" spisywał się bardzo dobrze i gdy Słowak wyzdrowiał, obaj bronili właściwie na zmianę.
- Rafała pamiętam z reprezentacji młodzieżowych. To chłopak perspektywiczny, który kocha to, co robi. Nie zawiódł w meczach, w których grał, ale widać, że trener Lenczyk stawia na doświadczenie. Kelemen poprzednią rundę bronił właściwie bez wpadek - mówi Młynarczyk.
Kto więc zdaniem brązowego medalisty mistrzostw świata z 1982 roku jest lepszy w tej chwili? Kogo chętniej widziałby w prowadzonej przez siebie drużynie? - Żeby ich obiektywnie ocenić, to oczywiście musiałbym z nimi trenować. Jednak gdybym miał się wypowiadać tylko na podstawie poprzedniej rundy, to uważam, że obecnie lepszym bramkarzem jest Kuciak. Głównie dlatego, że sprawdził się w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Kelemena pamiętamy właściwie tylko z występów w lidze, przez które często popadamy w rutynę. Tymczasem bramkarz Legii wszedł do gry ze Spartakiem z marszu i od razu pokazał swoje największe atuty - komentuje Młynarczyk, choć oczywiście należy pamiętać, że i Śląsk Wrocław grał w Lidze Europejskiej, a Kelemen został bohaterem meczu rewanżowego z Lokomotiwem Sofia, kiedy to w konkursie rzutów karnych obronił jedenastkę. Wrocławianie odpadli jednak tuż przed fazą grupową. Lepszy okazał się Rapid Bukareszt, z którym piłkarze Skorży dwukrotnie poradzili sobie w grupie.
Czytaj więcej: Ogromne zainteresowanie kibiców meczem Śląska z Legią