Śląsk - Ruch LIVE! Mistrz gra z wicemistrzem, czyli słaby kontra słabszy
Choć w niedzielę o godz. 17 we Wrocławiu zmierzy się aktualny mistrz i wicemistrz Polski, trudno ten pojedynek nazwać szlagierem, czy nawet hitem kolejki. Zagrają zespoły, które na początku sezonu rozczarowują najbardziej. Relacja NA ŻYWO w Ekstraklasa.net!
Obie drużyny są jak bokserzy, który już od pierwszych rund dostają bardzo mocne ciosy i co rusz są liczeni. Zaliczają nokauty, ale wciąż walczą, bo pojedynek zakontraktowano na 30 rund. Przed nimi dopiero trzecia, a już są mocno obici.
W zielonym narożniku właśnie wyrzucono trenera. Mimo, że wygrał jedną rundę (tydzień temu z Koroną), to Orestowi Lenczykowi podziękowano za pracę. Śląsk skompromitował się w europejskich pucharach, w lidze wygrał po dwóch bramkach z karnych, w dodatku gołym okiem było widać, że coś między trenerem, a piłkarzami pękło. Nie można jednak zapominać, że Lenczyk doprowadził Śląsk do największych sukcesów w historii, że przed sezonem rozprzedano obronę, a w dwóch pierwszych meczach nie mogło zagrać aż sześciu zawieszonych po incydencie na Rynku piłkarzy.
Zresztą w niedzielę wciąż nie zobaczymy Sebastiana Mili, Mariusza Pawelca, Łukasza i Rafała Gikiewiczów (ostatni „zawieszony” mecz). Mecz z Ruchem będzie pewnie najgorszym we Wrocławiu pod względem frekwencji. Tą uratują tylko dobre wyniki i efektowna gra. Kto będzie za nią odpowiedzialny? Kto przejmie ster po Lenczyku? To jest pytanie, które wszyscy we Wrocławiu sobie zadają. Na giełdzie padają nazwiska m.in. byłego szkoleniowca Słowacji Vladimira Weissa czy byłego reprezentanta Polski Piotra Nowaka. Karty zostaną odkryte w przyszłym tygodniu. W niedzielę awaryjnie Śląsk poprowadzi dotychczasowy asystent Paweł Barylski.
W niebieskim narożniku jest chyba jeszcze gorzej. Tam trener opuścił zespół tuż przed pojedynkiem, by objąć najgorętszą posadę w tym kraju. Pozostawiony na pokładzie dotychczasowy asystent, prywatnie brat byłego trenera, dotychczas radzi sobie kiepsko, by nie powiedzieć źle. Bilans meczów to cztery porażki (dwie w LE, dwie w Ekstraklasie) bramki 0-13. Oczywiście Fornalik Tomasz, jak i cały Ruch ma trochę pecha, bo gdyby choćby Jankowski był przed tygodniem skuteczniejszy, Niebiescy mogliby nawet wywieźć z Łodzi trzy punkty. Tak punktów na koncie wciąż brak, do tego braknie też kilku ważnych zawodników. Kontuzjowani są Gabor Straka i Mindaugas Panka, a za idiotyczne czerwone kartki w meczu z Widzewem zawieszeni są Żelijko Djokić i Maciej Sadlok.
Na pytanie, kto jest faworytem niedzielnego spotkania, nie sposób odpowiedzieć. Obie drużyny są w głębokim dołku, obie potrzebują wychylić się wreszcie na powierzchnię. Z taką grą, jak dotychczas, obu naszym bokserom będzie o to bardzo ciężko. Pocieszeniem niech będzie fakt, że ktoś te punkty musi zdobyć. Na szczęście to nie boks, nie trzeba być lepszym. Tu można zremisować.