menu

Śląsk nie wykorzystał atutu własnego boiska. Górnik się "wykartkował", ale wywiózł remis z Wrocławia [ZDJĘCIA]

26 lutego 2016, 19:53 | Maciek Jakubski

We Wrocławiu kibice zobaczyli bardzo słabe widowisko. Dość powiedzieć, że pierwszy celny strzał oddali piłkarze dopiero w 68. minucie. Gospodarze mieli lepsze sytuacje, ale zmarnowali je Pich, Morioka i Gosztonyi. Górnik też kilka razy zagroził bramce Śląska, ale aż tak klarownych sytuacji nie miał. Bezbramkowy remis sprawiedliwy i dobrze pokazujący gdzie w tabeli są obie drużyny.

Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze
fot. Paweł Relikowski/Polska Press
Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze
fot. Paweł Relikowski/Polska Press
Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze
fot. Paweł Relikowski/Polska Press
Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze
fot. Paweł Relikowski/Polska Press
Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze
fot. Paweł Relikowski/Polska Press
Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze
fot. Paweł Relikowski/Polska Press
Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze
fot. Paweł Relikowski/Polska Press
1 / 7

Jedyną zagadką w składzie Śląska przed meczem z Górnikiem było to, kto zagra w bramce? Pawełek swoimi błędami tydzień temu zapewnił trzy punkty Jadze. Wszyscy zastanawiali się, czy trener Szukiełowicz rzuci do boju debiutanta Mateusza Abramowicza. Tak się nie stało, w pierwszym składzie ponownie wyszedł Pawełek. Do składu powrócili po zawieszeniach Dudu i Hateley, którzy zastąpili pauzujących Hołotę i Pawelca. Trener Ojrzyński dokonał natomiast aż... sześciu zmian. Zadebiutowali Kalaste i Oss, a w skłądzie pojawili się również Kopacz, Matuszek, Skrzypczak i Golański.

Pierwszą okazję miał Śląsk, ale po ładnej akcji Dudu z Morioką, dośrodkowanie Brazylijczyka wybili stoperzy. W 6. minucie do dośrodkowania Ostrowskiego doszedł Biliński, ale jego strzał zablokował obrońca i skończyło się na rzucie rożnym. Po nim najpierw Dvali przeskoczył Janukiewicza, a potem strzał Morioki trafił w obrońców. W 10. minucie powinno być 1:0 dla gospodarzy. Najpierw dwa dośrodkowania Dudu wybili obrońcy. ale po trzeciej próbie do piłki dopadł Gosztonyi i trafił w słupek.

Górnik błyskawicznie skontrował i Kallaste znalazł się sam na sam z Pawełkiem, ale przegrał ten pojedynek, a Kante przeniósł dobitkę nad poprzeczką. W 15. minucie po kiksie Hateleya ponownie uderzał Kante, ale znowu w trybuny. W 17. minucie Hateley miał okazję zrehabilitować się za błąd, ale jego uderzenie z woleja poleciało nad poprzeczką bramki Górnika. W 20. minucie z dystansu obok bramki odpowiedział Kwiek. W 26. minucie zza pola karnego strzelał po ziemi Steblecki, ale niecelnie. W 31. minucie Śląsk musiał objąć prowadzenie. Pich ostro zacentrował na trzeci metr, gdzie stał Morioka. Jednak Japończyk nie trafił do siatki!

W 39. minucie Śląsk miał okazję z niczego. Hateley wrzucał piłkę z rzutu wolnego w okolicach środka boiska, a zasłonięty Janukiewicz wypluł tą piłkę przed siebie. Skończyło się na strachu. W 42. minucie zza pola karnego mocno uderzył Steblecki i piłka o pół metra minęła poprzeczkę bramki Pawełka. Trzy minuty później z wolnego strzelał Dudu, ale bardzo niecelnie. Do przerwy 0:0 po delikatnie mówiąc nienajlepszym meczu. Lepsze sytuacje miał Śląsk, ale brak rasowego snajpera był aż nadto widoczny. W sytuacjach Gosztonyia i Morioki zabrakło szczęścia i chyba umiejętności.

Druga połowa rozpoczęła się podobnie do pierwszej. Najpierw sytuację w zamieszaniu podbramkowym miał Morioka, po chwili strzelał groźnie Pich, ale piłka odbiła się od Kallaste i wyszła na rzut rożny. W 57. minucie z wolnego uderzał Gosztonyi, ale bardzo niecelnie. Kilkadziesiąt sekund później z wolnego wrzucał Kwiek, a Pawełek w swoim stylu wypuścił piłkę z rąk. Na posterunku był jednak Celeban, który wybił futbolówkę. W 62. minucie Górnik miał rzut wolny z 18 metrów, ale Golański trafił tylko w mur. Po rzucie rożnym strzelał głową Oss, lecz obok bramki. W 68. minucie po błędzie Morioki poszła kontra Górnika, którą celnym strzałem zakończył Steblecki. Pawełek sparował to uderzenie. W rewanżu po podaniu Morioki w okienko trafił Biliński, ale Janukiewicz był na posterunku.

W 72. minucie zza pola karnego wprost w ręce Janukiewicza strzelał Dudu. Dwie minuty później po ziemi zza pola karnego strzelał Kante, ale Pawełek pewnie obronił. W 77. minucie bliski strzelenia bramki był Sadzawicki. Strzelił mocno, ale obok bramki. W 80. minucie po dograniu Morioki świetną sytuację miał Pich, ale strzelił nad poprzeczką. W doliczonym czasie gry czerwoną kartkę za faul na Bilińskim zobaczył Oss.

Więcej o 24. KOLEJCE EKSTRAKLASY


Polecamy