Śląsk łatwo rozprawił się z Jagiellonią. Dwa gole Bence Mervo [ZDJĘCIA]
Śląsk Wrocław potwierdził niezłą formę. W spotkaniu 32. Kolejki Ekstraklasy wygrał z Jagiellonią Białystok 3:1. Dwa gole strzelił Bence Mervo, jednego dołożył Ryota Morioka. Goście byli w stanie odpowiedzieć jedynie – jak się okazało – honorowym trafieniem Konstantina Vassiljeva.
Trener Rumak zaskoczył składem. Dudu wypadł wprawdzie z powodu kontuzji przywodziciela, Pawelec jest zawieszony, ale zmian było więcej. W obronie Dwali został przesunięty na lewą stronę, a jego miejsce w środku zajął Kokoszka. W środku nie było Hołoty, a za niego zagrał Gecov. Wreszcie na skrzydle Grajciar, choć spodziewaliśmy się kogoś z trójki Gosztonyi, Dankowski, Kiełb. W składzie Jagi niespodzianek mniej. Drugi mecz z rzędu w pierwszym składzie zaczął Szymonowicz, a z przodu wyszedł Grzelczak.
Początek meczu trochę niemrawy, ale już w 4. minucie bardzo ładny strzał z woleja zza pola karnego oddał Morioka, ale trafił w Mervó i odbita od Węgra piłka minęła słupek bramki Jagielloni. Po kilku kolejnych minutach Śląsk naciska mocniej i już w 14. minucie obejmuje prowadzenie. Pich odebrał piłkę Góralskiemu, popędził skrzydłem i zagrał płasko na pierwszy słupek, gdzie już był Mervó i wpakował piłkę do siatki. 1:0 i wrocławianie nie mieli zamiaru zwalniać tempa. Szarpali Pich, Mervó i Grajciar, ale bramkę zdobyli goście. W 22. minucie katastrofalny błąd popełnił Abramowicza. Proste dośrodkowanie w pole karne Śląska i bramkarz wypuszcza piłkę z rąk. Piłkę wbija do bramki Vassiljev.
Śląsk niemal od razu ruszył do ataku. W 24. minucie szybka akcja gospodarzy, piłka trafia pod pole karne do Hateleya, ten uderza bardzo mocno na bramkę Jagi, Drągowski odbija piłkę wprost pod nogi Picha, ale dobitkę Słowaka broni ponownie bramkarz. Dwie minuty później okazję mieli goście. Grzelczak podał do Cernycha i ten strzelił mocno na bramkę Śląska. Abramowicz tym razem obronił nogami. W 33. minucie Hateley po akcji Picha z Morioką trafił w boczną siatkę, ale minutę później Śląsk ponownie objął prowadzenie. Z autu piłkę w pole karne wrzucił Hateley, podanie przedłużył Dwali i Mervó uderzył instynktownie piłkę. Futbolówka poleciała między nogami Szymonowicza i odbijając się od słupka wpadła do bramki Jagi.
W 39. minucie akcję Morioki z Grajciarem finalizuje Słowak przegrywając pojedynek z Drągowskim, który broni nogami. Pierwszą połowę zakończył mocny, celny strzał Grzelczaka zza pola karnego, który obronił Abramowicz. Do przerwy dobry mecz Śląska i zasłużone prowadzenie 2:1 po dwóch bramkach Mervó. W przerwie trenera Probierz dokonał dwóch zmiany. Mystkowski i Alvarinho wnieśli ożywienie w grę ofensywną Jagi. W ciągu dziesięciu minut goście stworzyli sobie cztery sytuacje. Najpierw dwa razy strzelał Cernycha i w obu przypadkach broni Abramowicz. W 50. minucie niezbyt groźny strzał Tomasika i kolejny fatalny błąd Abramowicza, choć tym razem z asekuracją zdążyli koledzy. Wreszcie Mystkowski zagrał w pole karne, ale Alvarinho nie zdążył do tego zagrania.
Kolejne kilkanaście minut to wyrównana gra w środku pola. W 73. minucie Morioka zebrał bezpańską piłkę przed polem karnym i kapitalnie uderzył z woleja w okienko bramki Drągowskiego. Piękny gol i 3:1 dla wrocławian. Minutę później Cernych znalazł się sam na sam z Abramowiczem i bramkarz Śląska świetnie obronił ręką strzał napastnika gości. W 79. minucie Mervó zagrał piłkę do Picha, ale Słowak przegrał pojedynek oko w oko z Drągowskim. W 86. minucie ładny strzał Hateleya z fałsza ląduje w rękach Drągowskiego. W 90. minucie Drągowski obronił jeszcze atomowy strzał Hołoty i mecz zakończył się wygraną Śląska 3:1.