menu

Śląsk jedzie do Chorzowa. Zwoliński zagra od początku?

27 lutego 2017, 11:29 | Piotr Janas

Dzisiaj na zakończenie 23. kolejki LOTTO Ekstraklasy Śląsk Wrocław zagra na wyjeździe z Ruchem Chorzów. Oba zespoły przystąpią do tego meczu podbudowane zwycięstwami w poprzedniej serii gier. W składzie Śląska może zadebiutować najnowszy nabytek - Łukasz Zwoliński.

Jan Urban chce jak najszybciej wdrożyć Łukasza Zwolińskiego do swojej taktyki
Jan Urban chce jak najszybciej wdrożyć Łukasza Zwolińskiego do swojej taktyki
fot. Fot. WKS Śląsk Wrocław S.A./Krystyna Pączkowska

Tydzień temu WKS ograł przed własną publicznością Wisłę Kraków (1:0 po golu Joana Angela Romana - przyp. PJ), a chorzowianie niespodziewanie pokonali Legię w Warszawie 3:1.

- Wydaje mi się, że Ruch przy Łazienkowskiej zaskoczył wszystkich. Wiedziałem że Legia może być zmęczona po pierwszym meczu z Ajaxem Amsterdam w Lidze Europy i rzeczywiście było to widać w wielu sytuacjach, ale Ruch skrzętnie to wykorzystywał. Zepchnięty do defensywy bronił się bardzo dobrze, piłkarze grali blisko siebie, wiedzieli czego chcą, a dzięki szybkości zawodników takich jak Miłosz Przybecki czy Łukasz Moneta mają znakomite predyspozycje do gry z kontrataku. To ich duży atut, ale poniedziałkowy mecz będzie zupełnie inny. Niemniej wygrać 3:1 w Warszawie to duży zastrzyk pewności siebie - zauważył trener Jan Urban.

Kibiców najbardziej nurtuje jednak pytanie, czy już dzisiaj dane im będzie zobaczyć w akcji wypożyczonego w zeszłym tygodniu z Pogoni Szczecin snajpera Łukasza Zwolińskiego.

- Jeśli wszystkie sprawy papierkowe zostaną załatwione, to będę brał go pod uwagę przy ustalaniu składu. Cieszę się że do nas dołączył, bo dwaj inni napastnicy, z którymi byliśmy bliscy porozumienia, uciekli nam. Mowa o Josipie Barisiciu i Łukaszu Sekulskim. Niemniej „Zwolak” także był jednym z tych piłkarzy, na których nam zależało. Oczywiście nie dostanie miejsca w składzie za darmo, ale przychodząc tutaj najwyraźniej uznał, że będzie mu u nas łatwiej o minuty na boisku niż w Szczecinie. Mam nadzieję, że obie strony na tym skorzystają - powiedział Urban.

- Przyszedłem tutaj po to by grać, strzelać bramki i wygrywać ze Śląskiem. Na tym się skupiam i chcę jak najszybciej wywalczyć sobie miejsce w podstawowej jedenastce. Zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby przekonać do siebie trenera - deklarował na przedmeczowej konferencji prasowej pewny siebie Zwoliński.

Na razie trudno powiedzieć, czy wychowanek Chemika Police zagra dziś od pierwszego gwizdka, ale duże szanse ma na to Joan Roman. Hiszpan z Wisłą Kraków wszedł z ławki i strzelił zwycięską bramkę. Na dodatek z urazem zmaga się jego rodak i zarazem główny konkurent do gry na skrzydle - Sito Riera.

- Sito z nami nie trenuje, bo po zderzeniu w ostatnim meczu ma zawroty głowy. Początkowo wydawało się, że to nic groźnego i szybko mu przejdzie, ale tak się nie stało. Lekarze nie kazali mu trenować i cały czas przechodzi badania - zdradził szkoleniowiec „wojskowych”.

Do zdrowia powrócił już za to portugalski lewy obrońca Augusto, ale na razie sztab szkoleniowy nie chce rzucać go na głęboką wodę. W sobotę zagrał w meczu rezerw i być może znajdzie się w kadrze pierwszej drużyny na kolejne spotkanie.

Co ciekawe może się jeszcze okazać, że Łukasz Zwoliński nie będzie ostatnim transferem na Oporowską w kończącym się jutro o północy okienku transferowym. Dyrektor sportowy Adam Matysek zdradził, że pracuje nad jeszcze jednym rozwiązaniem. Nie chciał powiedzieć o jaką pozycję chodzi (wykluczył tylko kolejnego napastnika) i podkreślał, że choć czasu pozostało niewiele, to może się jeszcze coś wydarzyć. Według naszych informacji chodzi o środkowego pomocnika lub obrońcę, ale na razie nie sposób ocenić, jak duże są szanse na to, by dopiąć ten transfer.

Na razie Urban musi radzić sobie z tą kadrą, którą ma. Po ostatniej kolejce niełatwo jest wskazać faworyta w dzisiejszym starciu, ale jeśli Śląsk nadal poważnie myśli o górnej ósemce, to w Chorzowie nie może przegrać. Pierwszy gwizdek wybrzmi o godz. 18. Transmisja w Eurosporcie 1.