Śląsk - Górnik Łęczna LIVE!
Niepokonany we Wrocławiu za kadencji Tadeusza Pawłowskiego Śląsk kontra beniaminek z Łęcznej. Wskazanie faworyta wydaje się być prostym zadaniem. Ale nie do końca. Chociażby z tego względu, że Górnik to całkiem solidna marka z kilkoma znanymi nazwiskami, w tym Przemysławem Kaźmierczakiem i Patrikiem Mrazem.
Kaźmierczak i Mraz w roku 2012 zdobyli ze Śląskiem tytuł Mistrza Polski. Ten pierwszy był jednym z architektów sukcesu, rządził w szatni razem z Sebastianem Milą. Drugi natomiast przyszedł zimą i za wiele nie pograł, ale poniekąd także miał wkład w sukces wrocławian. Obaj rozstali się ze Śląskiem w różnych okolicznościach, choć raczej nieprzyjemnych. Mraz przyszedł na trening "zmęczony" poprzedzającym wieczorem i został podkablowany przez Łukasz Gikiewicza. Skończyło się rozwiązaniem kontraktu i grubą awanturą, bo za Mrazem wstawili się koledzy z szatni. Ba, wrocławianie odreagowali to meczem w Poznaniu rozbijając tam Lecha 3:0, a Cristian Diaz pokazał po pierwszej bramce koszulkę z podziękowaniami dla Mraza. Kaźmierczak odszedł ze Śląska tego lata, gdy nowe władze klubu nie zaproponowały mu kontraktu. Zamiast niego zdecydowano się na tańszych Hateleya i Droppę.
Beniaminek wystartował w tym sezonie całkiem dobrze. Dużo bramek strzela, ale też dużo traci. Jest dość regularny, dlatego na swoim koncie ma trzy wygrane, trzy remisy i trzy porażki. Punkty zdobywa głównie u siebie, choć Górnik potrafił wygrać w Chorzowie. We Wrocławiu o punkty będzie jednak bardzo ciężko, ponieważ Śląsk nie przegrał tutaj od chwili, gdy zespół przejął Tadeusz Pawłowski. Oczywiście, zdarzały się wpadki jak remis z Cracovią, ale wrocławianie są raczej na swoim boisku maszyną, która regularnie wygrywa. W dodatku w piątek zagra flagowa jedenastka Pawłowskiego. We wtorek w Łodzi w meczu Pucharu Polski z Widzewem trener wrocławian pozwolił sobie na eksperymenty i nie wyszło to najlepiej. Tragicznie ze zmienników zagrali zwłaszcza Grodzicki, Calahorro i Hateley, a z podstawowej jedenastki Danielewicz. Nic zatem nie wskazuje, by ktoś z ławki miał wskoczyć do pierwszego składu.
Faworytem jest zatem Śląsk, któremu trzy punkty w tym meczu powinny dać miejsce na podium. Warto też przyjść na ten mecz z jeszcze jednego powodu, aby zobaczyć pojedynek Mili z Kaźmierczakiem. Obaj się przyjaźnią, obaj znają się jak łyse konie. Na boisku nie będzie jednak żadnych sentymentów.