menu

Śląsk chce dziś zmazać plamę po blamażu w Płocku

27 października 2017, 12:07 | Piotr Janas

Dziś o godz. 18 Śląsk Wrocław podejmie na Stadionie Wrocław Pogoń Szczecin. Będzie to pierwsze spotkanie w ramach 14. kolejki LOTTO Ekstraklasy. Wrocławianie chcą jak najszybciej odkuć się po wstydliwej porażce z Wisłą Płock.

Djordje Cotra (z prawej) dziś może po raz pierwszy zagrać na pozycji stopera w Śląsku Wrocław
Djordje Cotra (z prawej) dziś może po raz pierwszy zagrać na pozycji stopera w Śląsku Wrocław
fot. FOT. Paweł Relikowski

Wrocławianie swój ostatni mecz rozegrali w miniony poniedziałek. Nie było to jednak spotkanie, które chcieliby długo wspominać. Już do przerwy przegrywali z Wisłą 0:3, by ostatecznie przegrać 1:4.

- Dobrze się złożyło, że następny mecz zagramy już w piątek, bo po takim spotkaniu nie ma lepszej recepty, niż szybkie ponowne wyjście na boisko. Chęć rewanżu w moich piłkarzach jest bardzo duża, bo nie ma co się czarować - po czerwonej kartce w 10 min podarowaliśmy Wiśle Płock tamten mecz. Graliśmy słabo, choć pewnie w 11 na 11 wyglądałoby to inaczej - ocenił szkoleniowiec WKS-u Jan Urban.

Wspomnianą czerwoną kartę w Płocku zobaczył Igors Tarasovs. Nie brakowało głosów, że sędzia Krzysztof Jakubik podjął pochopną decyzję, gdyż w myśl nowych przepisów nie powinno stosować się tzw. podwójnej kary (czyli dyktować karnego i wyrzucać piłkarza z boiska). Trener Urban z tymi opiniami - naszym zdaniem słusznie - się nie zgadza.

- Podwójna kara? Ja tam nie widziałem błędu arbitra. Igors nie miał szans na dojście do piłki, dlatego czerwona karta i karny. Czy mam do niego pretensje? Już chwilę wcześniej popełnił błąd w ustawieniu przy aucie, natomiast jak już się tak zdarzyło, to powinien puścić gościa i dać szansę na wykazanie się Kubie Wrąblowi. Nawet jeśli Varela strzeliłby nam gola, to odrabialibyśmy tę stratę w 11 na 11. W dziesiątkę było to o wiele trudniejsze - podkreślił Urban.

Wykluczenie Tarasovsa mocno komplikuje trenerowi życie. W obliczu kontuzji Adama Kokoszki, Kamila Dankowskiego i Bobana Jovicia (żaden z nich nawet nie trenuje jeszcze z drużyną - red.) na środku obrony powstała spora wyrwa. Teoretycznie z Pogonią obok Piotra Celebana mógłby zagrać Mariusz Pawelec, ale kto wtedy wskoczył by na prawą obronę? Ze stoperów w odwodzie pozostaje już tylko 19-letni Konrad Poprawa, który w Płocku zaliczył debiut w Ekstraklasie.

- Nie oczekujmy od Konrada, że nagle wskoczy do podstawowej jedenastki i zacznie grać na najwyższym poziomie. To tak nie działa. Mam w głowie kilka wariantów zestawienia defensywy, ale na razie zachowam je dla siebie - podsumował Urban.

Wielce prawdopodobne, że dziś na pozycji stopera zadebiutuje... Djordje Cotra. Jego miejsce na lewej obronie zajmie wtedy Portugalczyk Augusto. Poza tym spodziewany jest powrót do podstawowego składu Sito Riery. Hiszpan po odcierpieniu kary za nadmiar żółtych kartek powinien zająć miejsce Kamila Vacka. Czech wciąż jest daleki od swojej optymalnej dyspozycji.

A co słychać w obozie gości? Posada trenera Macieja Skorży wisi na włosku. Wiele wskazuje na to, że jeśli Pogoń przegra we Wrocławiu, to pożegna się z drużyną. Byłby to już drugi trener w tym sezonie, który straci pracę po porażce na Stadionie Wrocław. Wcześniej w podobnych okolicznościach zwolniono z Legii Warszawa Jacka Magierę.

Skorża - podobnie jak Urban - musi dziś poradzić sobie z poważnym ubytkiem na środku obrony. Z powodu kartek zawieszony jest były stoper Śląska - Lasha Dvali. Gruzin dzisiejszy mecz obejrzy z perspektywy trybun.

Zawody poprowadzi Tomasz Kwiatkowski z Warszawy, pierwszy gwizdek o godz. 18. Transmisja w Eurosporcie 2.


Polecamy