menu

Skromne zwycięstwo Górnika Zabrze w Łęcznej

21 lutego 2015, 17:21 | Grzegorz Ignatowski

Górnik Zabrze pokonał na wyjeździe Górnika Łęczna 1:0 w meczu 21. kolejki Ekstraklasy. Gola na wagę zwycięstwa zabrzan zdobył Rafał Kosznik.

Górnik Łęczna - Górnik Zabrze 0:1
fot. Jakub Hereta/Kurier Lubelski
Górnik Łęczna - Górnik Zabrze 0:1
fot. Jakub Hereta/Kurier Lubelski
Górnik Łęczna - Górnik Zabrze 0:1
fot. Jakub Hereta/Kurier Lubelski
Górnik Łęczna - Górnik Zabrze 0:1
fot. Jakub Hereta/Kurier Lubelski
Górnik Łęczna - Górnik Zabrze 0:1
fot. Jakub Hereta/Kurier Lubelski
Górnik Łęczna - Górnik Zabrze 0:1
fot. Jakub Hereta/Kurier Lubelski
Górnik Łęczna - Górnik Zabrze 0:1
fot. Jakub Hereta/Kurier Lubelski
Górnik Łęczna - Górnik Zabrze 0:1
fot. Jakub Hereta/Kurier Lubelski
Górnik Łęczna - Górnik Zabrze 0:1
fot. Jakub Hereta/Kurier Lubelski
Górnik Łęczna - Górnik Zabrze 0:1
fot. Jakub Hereta/Kurier Lubelski
Górnik Łęczna - Górnik Zabrze 0:1
fot. Jakub Hereta/Kurier Lubelski
1 / 11

Od pierwszej minuty zanosiło się na to, że Górnik Łęczna nie przedłuży wspaniałej passy meczów bez porażki na własnym boisku. Goście z Zabrza nacierali na bramkę Sergiusza Prusaka i już w 7. minucie mogli wyjść na prowadzenie. Strzelał Madej, a Prusak z najwyższym trudem wybił piłkę na rzut rożny. Szanse na zdobycie bramki miał też Bartosz Iwan. Pomocnik Górnika uderzył piłkę głową po dośrodkowaniu z lewego skrzydła, lecz ta minimalnie minęła prawy słupek bramki Prusaka.

Żeby zbytnio nie chwalić zabrzan, trzeba też zwrócić uwagę na jedną sytuację, która pokazała, że obrońcy tej drużyny mają problem z koncentracją. Po zbyt lekkim podaniu Adama Dancha do jednego z partnerów w znakomitej sytuacji znalazł się Razulis, ale na szczęście dla "Trójkolorowych" niczym spod ziemi wyrósł w ostatniej chwili Szeweluchin, który udanym wślizgiem zażegnał niebezpieczeństwo.

W drugiej połowie goście wciąż wydawali się lepsi. Na pierwszy rzut oka zespołowi prowadzonemu przez Roberta Warzychę i Jóżefa Dankowskiego bardziej zależało na wygranej. A skoro determinacja była po stronie zabrzan, to i kolejne sytuacje dla tej drużyny pojawiały się coraz częściej. W 62. minucie losy meczu mógł rozstrzygnąć Roman Gergel. Po jego dośrodkowaniu z lewej strony kapitalną szansę na zdobycie gola miał Rafał Kosznik, lecz futbolówka po jego strzale minęła prawy słupek bramki Sergiusza Prusaka.

Zabrzanom brakowało skuteczności, ale w końcu ich starania zostały wynagrodzone. Piłkarze z Łęcznej atakowali, ale goście odzyskali piłkę po nie najlepiej wykonanym rzucie rożnym. Następnie dwa bardzo szybkie podania sprawiły, że pod bramką Prusaka zrobiło się bardzo gorąco. Goście mieli sytuację dwóch na jednego, a jako że Robert Jeż doskonale wie jak zachowywać się w takich momentach, to po chwili na tablicy świetlnej pojawił się wynik 0:1. Jeż podał do Kosznika, który nie miał problemu z wpakowaniem piłki do siatki.

Górnik Zabrze strzelił jeszcze jednego gola, ale tym razem sędzia dopatrzył się pozycji spalonej przy strzale Łuczaka. Ostatecznie skończyło się na skromnym, ale zasłużonym zwycięstwie gości, co oznacza, że passa łęcznian stała się już tylko wspomnieniem.


Polecamy