Skauci silnych europejskich klubów byli na meczu Lecha z Wisłą. Kogo obserwowali?
Skauci wielu znanych klubów obserwowali mecz Lecha z Wisłą. W piątek na Inea Stadionie akredytowali się przedstawiciele Manchesteru United, Bordeaux, HSV Hamburg czy Celticu Glasgow. Na celowniku wysłanników najsilniejszych klubów Europy są Łukasz Teodorczyk, Gergo Lovrencsics, Marcin Kamiński, Karol Linetty oraz Dawid Kownacki.
fot. Grzegorz Dembiński
W trzeciej lidze przerwana zwycięska seria rezerw Lecha wzmocnionych piłkarzami z pierwszego zespołu
- Jeśli pojawi się satysfakcjonująca nas i naszego piłkarza oferta, to na pewno ją zaakceptujemy. Każdy nasz zawodnik może odejść do silniejszego klubu. Wyjątek stanowi tylko Dawid Kownacki, który najpierw powinien wyrobić sobie silną pozycje w ekstraklasie, a potem dopiero szukać szczęścia za granicą - mówi wiceprezes ds. sportowych Kolejorza Piotr Rutkowski.
Wydaje się, że największe szanse na transfer do dobrego, zachodniego klubu mają w tej chwili Łukasz Teodorczyk oraz Gergo Lovrencsics. Skutecznego środkowego napastnika potrzebuje każdy. "Teo" ma świetne statystyki. Strzela z lepszą częstotliwością niż swojego czasu w Lechu Robert Lewandowski oraz Artjom Rudniew. I jak podkreśla Piotr Rutkowski, jest już fizycznie przygotowany do walki nawet na poziomie Bundesligi.
Stałe postępy robi też Gergo Lovrencsics. Węgier jest szybki, dysponuje dobrym strzałem, potrafi dryblować i w naszej ekstraklasie jest jednym z najlepszych asystentów. Występy w drużynie narodowej też podniosły jego wartość. Letnie okienko transferowe może być dla niego naprawdę gorące.
W zagranicznych mediach głośno było w ostatnim czasie o Karolu Linettym. Młody pomocnik znalazł się na celowniku Manchesteru United, Realu Madryt czy Atletico. Potwierdziło to się w piątek.
Linetty jednak ostatnio stwierdził, że nie czuje się jeszcze gotowy do opuszczenia Kolejorza. - Na razie nie myślę o transferze. Po tym sezonie jeszcze nie wyjadę. Dobrze czuję się w Lechu, walczę o miejsce w składzie i nie chcę tego zepsuć. Zależy mi na tym, żeby zostać, rozwijać swoje umiejętności. Wierzę w to, że za rok, dwa, trener przygotuje mnie odpowiednio do wyjazdu zagranicznego. Na pewno będę z nim rozmawiał na ten temat. Jeśli obaj uznamy, że jestem gotowy, to dopiero wtedy wyjadę - powiedział 19-latek.
W tym zestawie interesująca jest obecność HSV. Hamburgczycy od dwóch lat interesują się Marcinem Kamińskim. Problem w tym, że ten klub ma ogromne kłopoty w Bundes-lidze. Jeśli się nie utrzyma, zapewne nie będzie magnesem dla lechity. Mówi się także o ogromnych długach HSV. Na razie "Kamyk" też może się skoncentrować na występach w Kolejorzu.