menu

Skandal w Gliwicach. Petarda przerwała mecz

21 września 2011, 20:36 | Bartłomiej Szura

Skandalem zakończył się mecz w Gliwicach-Ostropie w ramach 1/16 Pucharu Polski. Z powodu rzuconej zza płotu petardy, która ogłuszyła arbitra liniowego sędzia Tomasz Garbowski przerwał mecz. Sprawą zajmie się zapewne Wydział Dyscypliny PZPN, ale wszystko wskazuje na to, że gospodarzom grozi walkower.

Kibice zgromadzeni na stadionie Carbo nie obejrzeli zwycięstwa Piasta
Kibice zgromadzeni na stadionie Carbo nie obejrzeli zwycięstwa Piasta
fot. Bartłomiej Szura

Piast Gliwice - Cracovia 0:1 - czytaj zapis naszej relacji na żywo!

Piękna pogoda towarzyszyła spotkaniu w gliwickiej Ostropie pomiędzy pierwszoligowym Piastem Gliwice oraz występującą w Ekstraklasie Cracovią. Na wypełnionym praktycznie po brzegi kameralnym stadionie Carbo zgromadzeni kibice liczyli, że podopieczni trenera Brosza poradzą sobie z ostatnią w Ekstraklasie Cracovią.

Niestety pierwsze minuty zawiodły zgromadzonych kibiców. To goście praktycznie nie schodzili z połowy Piasta, a Tamir Cahalon przez cały mecz zachowywał się tak jakby chciał z piłką "wjechać" do bramki Treli. Piłkarz ten miał bowiem kilka znakomitych sytuacji do strzelenia bramek, jednak nie udało się mu ani razu pokonać rezerwowego bramkarza Piasta.

Przełomowym momentem meczu okazała się 13. minuta gdy młodego Kamila Groborza zbyt poniósł temperament i uderzył Andraża Strunę. Konsekwencją była czerwona kartka i perspektywa gry przez ponad 75 minut w osłabieniu dla zawodników gospodarzy. Osiem minut później po rzucie wolnym Bojan Puzigaca musnął piłkę i Dariusz Trela musiał wyciągnąć futbolówkę z siatki.

Po stracie bramki Piast dalej nie istniał. To Cracovia prowadziła grę, w szeregach gospodarzy nie radził sobie z rosłymi obrońcami gości niski i wątły Adrian Świątek. Jednak drobnemu zawodnikowi Piasta udało się w 37. minucie wywalczyć rzut karny. Niestety - Tomasz Podgórski strzelił mało precyzyjnie i Szymon Gąsiński odbił ten strzał. Pod koniec pierwszej połowy z boiska z powodu kontuzji musiał zejść Szymon Szeliga.

Drugie 45 minut oba zespoły rozpoczęły bez zmian. Jednak zdecydowanie lepiej tą część rozpoczął Piast, który miał kilka dobrych okazji do wyrównania. Po 12 minutach trener Brosz zdecydował się na podwójną zmianę - na boisko weszli Pavol Cicman oraz Ruben Jurado, którzy odmienili grę Piasta. Okazje jakie stworzyli sobie Cicman, Jurado czy Świątek powinny zakończyć się bramką. Gdy na 15 minut przed końcem na murawie pojawił się Wojciech Kędziora pod bramką Gąsińskiego raz po raz robiło się gorąco. Niestety dla zgromadzonych kibiców, zawodnicy z Gliwic razili nieskutecznością, a gdy już udało się trafić w światło bramki na linii strzału stawał bramkarz, który pod koniec meczu coraz częściej usiłował kraść cenne sekundy.

Gdy do końca meczu brakowało około minuty, arbiter z Opola podyktował rzut rożny dla Piasta. W pole karne gości zawędrował nawet bramkarz Trela. Gdy do wykonania tego stałego fragmentu gry szykował się Tomasz Podgórski, zza płotu okalającego stadion na murawę wpadła rzucona przez jednego z kibiców petarda, która upadła tuż obok arbitra liniowego, który po chwili upadł na murawę ogłuszony hukiem. W momencie gdy arbitrowi udzielana była pomoc lekarska, arbiter główny przerwał mecz. Po tym zdarzeniu na murawę poleciało jeszcze kilka petard.

Po meczu nikt ze zgromadzonych na stadionie nie chciał komentować zaistniałych wydarzeń, jak również wypowiadać się na temat rzekomego konfliktu na linii zarząd- piłkarze- kibice. Z pewnością jednak po takim zachowaniu szalikowców ich protest w żaden sposób nie będzie pozytywnie odbierany w mieście.

W wypowiedziach pomeczowych dotyczących kwestii piłkarskich trener Brosz zaznaczył, że mecz ustawiła czerwona kartka już na początku meczu. Piast bowiem chciał wygrać aby móc dalej grać w Gliwicach. Trener Szatałow natomiast cieszył się, że w tym spotkaniu jego drużyna przerwała fatalną serię porażek.

Spotkanie formalnie zakończyło się wynikiem 1:0 dla Cracovii, jednak po wydarzeniach z 92 minuty prawdopodobne jest, że PZPN przyzna klubowi z Krakowa walkower.


Polecamy