menu

Trener Gąsior dostał najlepszy prezent na 70. urodziny. Siarka liderem!

18 sierpnia 2018, 18:56 | Kamil Jóźwik

Piłkarze tarnobrzeskiej Siarki pokonali, w meczu piątej kolejki drugiej ligi, Rozwój Katowice sprawiając tym samym idealny prezent, obchodzącemu w sobotę 70.urodziny trenerowi Włodzimierzowi Gąsiorowi. Przynajmniej do środy jego zespół będzie liderem drugiej ligi!


fot. Marcin Radzimowski

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 68

Siarka Tarnobrzeg – Rozwój Katowice 1:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Adrian Gębalski 19

Siarka: Krupa – Nadolski, Duda, Maik, Kubowicz – Sitek Ż (42. Płatek), Głaz (33. Woźniak), Gębalski Ż (66. Kabała), Janeczko, Radulj (84. Galara) - Ropski

Rozwój: Golik – Gancarczyk, Łączek Ż (84. Marchewka), Niedojad, Wróbel, Płonka, Gałecki, Kunka (74. Lepiarz Ż), Kuliński (71. Wrzesień), Mońka (58. Baranowicz), Paszek

Sędziował: Marcin Szrek (Kielce)

Znowu roszady w składzie
Trener Gąsior, swoim zwyczajem, dokonał w porównaniu z ostatnim wyjazdowym spotkaniem w Elblągu dwóch roszad w wyjściowej „jedenastce”. W kadrze na mecz zabrakło kontuzjowanego Aleksandra Drobota, a debiut od pierwszej minuty na drugoligowych boiskach zaliczył Maksymilian Sitek. Nie zdołał jednak dotrwać nawet … do końca pierwszej połowy. Szkoleniowiec podziękował zarówno jemu, jak i Jakubowi Głazowi za grę jeszcze przed przerwą.

Mogło być „hokejowo”
Gdyby pierwsza połowa sobotniego pojedynku zakończyła się na przykład wynikiem 3:3, nikt z obecnych na tarnobrzeskim stadionie nie mógłby być tym faktem zaskoczony. Piłkarze obu drużyn stworzyli sobie mnóstwo doskonałych okazji do zdobycia gola. A cieszył się z niego ostatecznie tylko Adrian Gębalski, który w 19 minucie wykorzystał podanie od Krzysztofa Ropskiego, umiejętnie poradził sobie z jednym z defensorów rywali i bardzo ładnym uderzeniem „w okienko” nie dał szans Bartoszowi Golikowi.
Była to pierwsza tak dogodna szansa dla Siarki w tym meczu. Katowiczanie do tego momentu stworzyli sobie ich co najmniej dwie… Damian Niedojad przegrał pojedynek „sam na sam” z Krystianem Krupą, a Przemysław Mońka zaliczył fatalne pudło z najbliższej odległości. Ten sam zawodnik w 39 minucie gry trafił w poprzeczkę, a tuż przed końcowym gwizdkiem arbitra jego wyczyn skopiował Dawid Kubowicz. Jakby wyliczanki świetnych sytuacji podbramkowych było mało, należy jeszcze wymienić zmarnowaną „setkę” Sitka oraz strzał Kamila Radulj, po którym piłkę z linii bramkowej wybił jeden z graczy Rozwoju.

Wystrzelali się do przerwy
Po zmianie stron emocji i jakości czysto sportowej w grze obu drużyn było już nieporównywalnie mniej. Co prawda tempo meczu cały czas było nie najgorsze, ale pod obiema bramkami do spięć dochodziło już rzadko. Przeważali tarnobrzeżanie, zagrożenie stwarzając jednak w dużej mierze tylko po stałych fragmentach gry.

"Piłkę meczową" mieli jednak gracze ze Śląska. Na dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem arbitra doskonałej okazji do wyrównania nie wykorzystał Przemysław Gałecki. A Siarkowcy już w doliczonym czasie gry mogli się cieszyć z drugiego gola. Eryk Galara trafił jednak w słupek...


Polecamy