Regionalny Puchar Polski. Olimpia Solo Pysznica promowała się przez Puchar Polski. Na jej drodze stanęły rezerwy Siarki Tarnobrzeg
Olimpia Solo Pysznica od 13 sezonów występuje w stalowowolskiej klasie okręgowej. Udział w regionalnym Pucharze Polski to była szansa dla tej drużyny na pokazanie się szerszemu gronu kibiców.
fot. Krzysztof Nowaliński
fot. Krzysztof Nowaliński
fot. Krzysztof Nowaliński
fot. Krzysztof Nowaliński
fot. Krzysztof Nowaliński
fot. Krzysztof Nowaliński
fot. Krzysztof Nowaliński
fot. Krzysztof Nowaliński
fot. Krzysztof Nowaliński
fot. Krzysztof Nowaliński
fot. Krzysztof Nowaliński
fot. Krzysztof Nowaliński
fot. Krzysztof Nowaliński
fot. Krzysztof Nowaliński
fot. Krzysztof Nowaliński
fot. Krzysztof Nowaliński
fot. Krzysztof Nowaliński
fot. Krzysztof Nowaliński
fot. Krzysztof Nowaliński
fot. Krzysztof Nowaliński
fot. Krzysztof Nowaliński
- Udział w pucharze traktujemy jako promocję naszego klubu. Tym bardziej, że dotychczas tylko raz dotarliśmy do finału. Wtedy (sezon 2011/2012, przyp. red.) przegraliśmy z Unią Nowa Sarzyna i marzy nam się zajść dalej - przyznawał jeszcze przed finałem podokręgu Stalowa Wola prezes Krzysztof Haliniak.
W drodze do tego etapu drużyna prowadzona przez doświadczonego trenera Sławomira Adamusa, który głównie jest kojarzony z pracy w Stali Stalowa Wola, eliminowała kolejno: LZS Zdziary, KS Żupawa, LZS Zbydniów i Sokół Sokolniki. Z tym ostatnim rywalem mierzyła się w półfinale, a stawką tamtego pojedynku były również punkty ligowe.
– Wahaliśmy się, czy zgodzić się na to, ale ostatecznie wyraziliśmy zgodę i teraz na pewno nie żałujemy – uśmiechał się sternik Olimpii.
Mecz z Sokołem doszedł do skutku dopiero za trzecim razem, bo wcześniej nie pozwalała na to pogoda. – Była możliwość zagrać go w Stalowej Woli na sztucznym boisku, ale my tego nie chcieliśmy. Mecze pucharowe to też ważne wydarzenie dla naszej społeczności – mówił nasz rozmówca.
W finale podokręgu Olimpia Solo Pysznica mierzyła się z rezerwami Siarki Tarnobrzeg w Gorzycach. Mecz był bardzo emocjonujący. Drużyna Sławomira Adamusa prowadziła w nim już 2:0, by przegrywać 2:3, a do dogrywki doprowadził Piotr Młynarczyk w ostatniej akcji regulaminowego czasu gry. Dodatkowy czas nie wyłonił zwycięzcy, a więc potrzebne były rzuty karne. Te lepiej egzekwowali tarnobrzeżanie i to oni zagrają w wojewódzkim półfinale z trzecioligowymi Karpatami Krosno. Olimpia ma więc czego żałować, bo miała świetną szansę na zmierzenie się z rywalem z całkiem innego okręgu i do tego grającego na wyższym poziomie rozgrywkowym.
Rywalizacja w pucharze to oczywiście tylko przerywnik i dodatek do codzienności, czyli walki o ligowe punkty. Olimpia to bardzo solidny ligowiec, ale na ten moment za bardzo się tam nie myśli o awansie do 4 ligi.
– Przede wszystkim najpierw musimy zbudować solidne podstawy. Mam tu choćby na myśli infrastrukturę, która pozostawia trochę do życzenia. Nie mamy choćby klasycznych szatni, a jedynie kontenerowy budynek. Możemy jednak liczyć na pomoc gminy oraz naszego sponsora i wierzę, że z czasem i to się u nas poprawi – słyszymy od Krzysztofa Haliniaka. napisał:Sporym zastrzykiem finansowym mogło by być zwycięstwo w wojewódzkim finale regionalnego Pucharu Polski, bo najlepsza drużyna otrzyma w nagrodę 30 tysięcy złotych. Jak już wiadomo takie pieniążki do Olimpii nie trafią
– Dla nas to by była połowa budżetu. Na pewno część poszłaby na gratyfikacje dla zawodników, ale nie zapomnielibyśmy również o innych naszych drużynach – ma czego żałować prezes Olimpii.
Pod jego skrzydłami jest także drużyna dziewcząt występująca w 3 lidze, a także sporo grup młodzieżowych. Na obiektach klubowych odbywał się również turniej Deichmanna.
W klasie okręgowej drużyna Sławomira Adamusa plasuje się obecnie na 9. miejscu, co należy uznać za wynik na miarę możliwości.
– Zdecydowaną większość naszej kadry stanowią wychowankowie. Wielkie słowa uznania należą się kilku starszym graczom, którym wciąż się chce. Mam tu na myśli choćby Wojciecha Sobiło, Łukasza Bajgierowicza czy Piotra Młynarczyka – mówi Krzysztof Haliniak.
– Czy marzy się 4 liga? Jasne, że tak, ale wszystko musi być robione na zdrowych zasadach. Najpierw trzeba więc zbudować solidne podstawy, a później myśleć o czymś więcej. Inna kolejność nie wchodzi w grę – kończy Krzysztof Haliniak, prezes Olimpii Solo Pysznica. napisał:ZOBACZ TAKŻE
[xlink]77d28775-a770-3d3f-596c-8e5e30ce9d0c,a440c076-8af3-43d5-537d-475854677292[/xlink]
REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL
Wszystko o Regionalnym Pucharze Polski - newsy, ciekawostki, wyniki!